
Na komisjach Rady Powiatu Sokołowskiego w czwartek, 21 kwietnia, długo dyskutowano o sytuacji finansowej SP ZOZ. Padło m.in. pytanie o zwrot pieniędzy, których trzy lata temu zrzekli się pracownicy, by ratować zadłużoną placówkę.
Na komisjach Rady Powiatu Sokołowskiego w czwartek, 21 kwietnia, długo dyskutowano o sytuacji finansowej SP ZOZ. Padło m.in. pytanie o zwrot pieniędzy, których trzy lata temu zrzekli się pracownicy, by ratować zadłużoną placówkę.
Punktów obrad było sporo, niektóre wspólnie omawiali członkowie dwóch komisji: Oświaty i Kultury oraz Zdrowia i Spraw Społecznych.
Główna księgowa SP ZOZ w Sokołowie Podlaskim Hanna Kamińska zaprezentowała radnym szczegółowe informacje na temat ubiegłorocznych finansów placówki. Rok 2015 SP ZOZ ostatecznie zamknął zyskiem w wysokości 201 tys. zł. To pierwszy wynik na plusie od 2010 r., efekt kilkuletnich oszczędności i restrukturyzacji w placówce. Warto zauważyć, że budżet placówki w ubiegłym roku był porównywalny z budżetem powiatu i przekroczył po stronie przychodów 50 mln zł. Na to, że udało się wypracować zysk wpłynęło także i to, że NFZ zapłacił szpitalowi większość nadwykonań za 2014 r. i prawie wszystkie za 2015 r. W sądzie jest sprawa nadwykonań z lat 2012-2013, których kwota przekracza 3 mln zł. Do pozytywów Hanna Kamińska zaliczyła też to, że na 31 grudnia 2015 r. w porównaniu do sytuacji jaka była rok wcześniej aż o milion złotych zmniejszyła się kwota zobowiązań przeterminowanych. Teraz wynoszą one 711 tys. zł, ale nie ma sytuacji, by gdziekolwiek wkroczył komornik.
Radny Marian Koć pytał o zwrot pieniędzy pracownikom, którzy zdecydowali się trzy lata temu na obniżkę wynagrodzeń, by ratować zakład, który był na skraju bankructwa. Teraz chcą, by te kwoty im oddać. Dyrektor SP ZOZ Ewa Wojciechowska przyznała, że odbyły się w tej sprawie dwa spotkania, jednak nie doprowadziły do wypracowania wspólnego stanowiska. - Pracownicy chcą, by zwrócić im całą kwotę, a to oznaczałoby po stronie kosztów dodatkowo ok. miliona złotych rocznie ? tłumaczyła pani dyrektor. - Na to na nie stać. Jeśli organ prowadzący uzna, że tak należy zrobić, możemy rozmawiać. Na razie 120 ośób otrzymało zwrot 50 zł, jeśli po półroczu sytuacja finansowa nam pozwoli, zwrot otrzymają kolejne osoby. Od dwóch lat wypłacamy w całości fundusz socjalny ? podkreśliła.
Ewa Wojciechowska zapytana została też przez radnych o sprawę sokołowskiej lekarki zatrudnionej w SP ZOZ, która była bohaterką reportażu w ogólnopolskiej telewizji. - Z tą panią doktor była przeprowadzona rozmowa, rozwiązała z nami umowę, zwolniła się na własną prośbę i przeszła do szpitala warszawskiego. Została uproszona przez wójta, żeby chociaż w Czerwonce została, ponieważ zostaliśmy nagle bez lekarza w dwóch ośrodkach zdrowia. Ośrodki zdrowia wszystkie są obecnie na plusie, bardzo niechętnie się rozstaliśmy. Pani doktor przyjmuje na razie dwa razy w tygodniu po południu w Czerwonce, w Skibniewie nie. Nie będzie też kierownikiem przychodni ? odpowiedziała.
Radni dyskutowali też z panią dyrektor o nowej umowie z firmą zajmującą się cateringiem i sprzątaniem, zwiększaniu kontraktów, remontach oddziałów, jakości posiłków w szpitalu, a wreszcie o sytuacji finansowej w trzech pierwszych miesiącach obecnego roku. O tych wątkach napiszemy oddzielnie.
BG/FOT. ARCHIWUM BG
Więcej w papierowym wydaniu Życia Siedleckiego
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie