Reklama

Oświata w mieście Sokołów Podlaski to ogromne koszty, a problemów nie brakuje

Komisja Gospodarki i Spraw Społecznych Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim na sierpniowym posiedzeniu zajęła się sprawami oświaty. Obradowała w budynku przy ul. Repkowskiej 3, gdzie mieści się Szkoła Podstawowa nr 3, Szkoła Muzyczna I Stopnia oraz dwa oddziały Miejskiego Przedszkola nr 2. Radni mogli zobaczyć, jak warunki lokalowe utrudniają funkcjonowanie i rozwój wszystkich trzem placówkom...

Hanna Lecyk: chcemy poznać realia sokołowskiej oświaty

Komisja, której przewodniczy Hanna Lecyk, spotkała się na wyjazdowym posiedzeniu 20 sierpnia. Na obrady zaproszono także mieszkańców miasta, skorzystała głównie grupa nauczycieli i rodziców. Oprócz radnych, w posiedzeniu uczestniczyli też: Anna Misiuta kierująca Wydziałem Edukacji w Urzędzie Miasta w Sokołowie Podlaskim, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej nr 3 Katarzyna Sikorska (pełni tę funkcję do 31 sierpnia) i Elwira Pawluk, która będzie kierować „Trójką” od września (dostała powołanie na 10 miesięcy), dyrektor Miejskiego Przedszkola nr 2 Urszula Marcinkowska, dyrektor Szkoły Muzycznej I Stopnia Aneta Mroczek oraz dyrektor OSiR Sławomir Chadaj.

- Spotykamy się tu, by ukrócić spekulacje na temat tego, czy „Trójka” będzie zamykana, czy nie. Są różne plotki, a chcemy, żeby wszyscy poznali, jak naprawdę funkcjonują tutaj szkoły i przedszkole, jakie są warunki, czy rzeczywiście nie ma dzieci i jakie są koszty utrzymania tych trzech placówek – zasygnalizowała na początku przewodnicząca Hanna Lecyk.

Przy Repkowskiej jest sokołowska „Wieża Babel”

Najwięcej czasu podczas trwającego ponad dwie godziny posiedzenia poświęcono warunkom, w jakim funkcjonują placówki mieszczące się przy ul. Repkowskiej 3. Uczestnicy spotkania mieli okazję obejrzeć pomieszczenia w budynku, zapytać o szczegóły, podyskutować.

Po likwidacji Publicznego Gimnazjum nr 2 w wyniku reformy oświatowej wprowadzonej w 2017 r. do budynku przy ul. Repkowskiej wróciła reaktywowana SP nr 3. Jedno ze skrzydeł zajęły dwa oddziały dzieci z Miejskiego Przedszkola nr 2, które ma swoją główną siedzibę przy ul. Kościuszki. Od 2018 r. część pomieszczeń zajęła też stworzona w naszym mieście Szkoła Muzyczna I Stopnia im. Michała Kleofasa Ogińskiego. Uczniowie tej placówki przychodzą na zajęcia po południu. Większość zajęć mają indywidualnie z nauczycielem, zajmują również klasy, w których wcześniej miała lekcje młodzież z „Trójki”. Dodać należy, że przy Repkowskiej znajduje się jedyna hala sportowa w Sokołowie, jaką dysponują podstawówki (sale w innych szkołach są, ale mniejsze). Zajęcia w niej prowadzi Ośrodek Sportu i Rekreacji, a zaplecza sali korzysta Sokołowski Ośrodek Kultury. Dach hali wymaga pilnego remontu.

SP nr 3 ma obecnie 170 uczniów, przedszkole 50 wychowanków, a Szkoła Muzyczna – 110 uczniów. Łącznie jest to więc aż 330 młodych osób.

SP nr 3: Więcej uczniów nie możemy przyjąć

Dyrektor Katarzyna Sikorska wyjaśniła, że gdy pięć lat temu zaczynała pracę w SP nr 3, w placówce naukę pobierało 59 uczniów. Na najbliższy rok szkolny zapisanych jest 170.

- Ta liczba uczniów i ta liczba klas, przy liczbie sal, jaką dysponujemy, wymaga dużej obsady godzinowej. Tym bardziej, że mamy wielu uczniów z orzeczeniami z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej i dla nich są dodatkowe zajęcia. Te godziny przeważnie prowadzone są po zakończeniu zajęć lekcyjnych. Szkoła pracuje do godziny 15, a nawet dłużej, jeśli chodzi o zajęcia indywidualne. A to koliduje bardzo z zajęciami prowadzonymi przez Szkołę Muzyczną, która też się powiększa i też potrzebuje godzin. Jest też przedszkole. Nikt nie pomyślał, kiedy wprowadzał tu nas do pustego budynku po zlikwidowanym gimnazjum, że placówki będą się rozwijać. Od kilku lat informowałam władze miasta, że trzeba coś z tym zrobić, bo funkcjonowanie w takim stanie jest dalej niemożliwe. Teraz doszliśmy do punktu krytycznego, kiedy trzeba podjąć decyzje. Dalsze trwanie w takiej sytuacji jest niekorzystne dla wszystkich trzech podmiotów. W tym budynku na stałe przebywa łącznie 300 przedszkolaków i uczniów, a pracuje się tu od 7.30 do 21.30 – dodała pani dyrektor.

Podkreśliła, że SP nr 3 nie jest w stanie przyjąć już więcej uczniów. - A mamy duże zainteresowanie i wielu rodziców chciałoby posłać do nas swoje dzieci. Ze względu na liczbę sal lekcyjnych i ich wielkość, zwłaszcza jak dojdzie do nas od września 29 uczniów z zagranicy, więcej uczniów już nie pomieścimy. Żeby zwiększyć liczbę wychowanków przy tej liczbie sal, szkoła musiałaby pracować na dwie zmiany. A tego nie zrobimy, bo po południu zajęcia ma Szkoła Muzyczna – wyjaśniała dyrektor Sikorska.

Dyrektor Aneta Mroczek o problemach Szkoły Muzycznej

- Trzeba podkreślić, że uczniowie Szkoły Muzycznej mają zajęcia indywidualne, a to zmienia postać rzeczy. 170 uczniów szkoły podstawowej można podzielić na klasy, u nas ponad 110 uczniów ma zajęcia indywidualne. Dlatego zmieniliśmy statut i pracujemy w trybie 6-dniowym, także w soboty – zaznaczyła dyrektor SM Aneta Mroczek. Pani dyrektor omówiła też szczegóły swojej walki o budżet muzycznej placówki. Wyjaśniała, że pod koniec ubiegłego roku dostała gotowy projekt planu na 2024 r. - Byłam zdziwiona, bo był on dużo niższy od poprzedniego, choć szkoła cały czas się rozrasta. Funkcjonujemy dopiero szósty rok i dopiero teraz wypełnimy wszystkie roczniki, bo działamy w cyklu 6-letnim. Wiem, że takie pisma dostały też inne placówki – wyjaśniała. - Mocno obcięty został też paragraf dotyczący wynagrodzeń. Zmniejszono m.in. do 3/4 etat sekretarza szkoły, pani Doroty Kruś. Ma ona w swoich obowiązkach naprawdę wiele zadań.

Aneta Mroczek odpisała na pismo, próbowała walczyć o podwyższenie planu finansowego na ten rok, wskazywała na niewystarczające i jeszcze zmniejszone fundusze dla pracowników, mimo rosnących kosztów. 1,3 etatu ma wystarczyć dla trzech pracowników, którzy obsługują całą społeczność rozbudowującej się szkoły – kadry, płace, informatykę i sekretariat.

- W tamtym roku jako pracownicy zostaliśmy postawieni pod ścianą, że nie został zapłacony ZUS. Nie było w tym naszej winy. Musieliśmy iść do ZUS i podpisywać jakiś dokument. Jednocześnie nie został zabezpieczony żaden fundusz na remonty, nawet te drobne. Na pomoce dydaktyczne mamy tylko 5 tysięcy złotych. Jak może być taka kwota na szkołę, która dopiero powstaje i potrzebuje instrumentów. To Rada Rodziców od początku istnienia wyposażyła ją w instrumenty za 100 tys. zł, a fundacja wspierająca szkołę przeprowadziła zbiórkę i użyczyła nam dwa fortepiany warte 100 tys. zł. – mówiła pani dyrektor. - Po piśmie była cisza, 28 grudnia przyszedł dokument z miasta z informacją, że przyjęto wielkości kwot z tego zmniejszonego planu.

- Projekt dostaliśmy z urzędu, bo nasze księgowe zostały przeniesione do urzędu – wyjaśniła Katarzyna Sikorska. - A oprócz tego dostaliśmy informację, że szkolne budżety w trakcie roku będą aktualizowane, chodzi o to, by spiąć budżet miasta dla RIO.

- Ale powinny być chociaż skonsultowane z dyrektorami szkół – dodała dyrektor Mroczek.

- Dlaczego nie przyszła z tym pani na sesję Rady Miejskiej? - pytał radny Michał Lipiński.

- Proszę mi wybaczyć, ale nie skomentuję tego – odparła pani dyrektor. - Kto z państwa radnych był w tej szkole przez ostatnich sześć lat? Każdy z dyrektorów chce jak najlepiej dbać o swoją placówkę. Proszę tylko o przywrócenie pełnego etatu dla sekretarza szkoły, to dodatkowo tylko 16 tys. zł rocznie – apelowała Aneta Mroczek.

Nie są w stanie się rozwijać

Dyrektor MP nr 2 Urszula Marcinkowska mówiła, że wszystkie przedszkola z miasta dostały na ten rok 5 tys. zł na zakup pomocy dydaktycznych. „Dwójka”, największe przedszkole, liczące w sumie 8 oddziałów otrzymała tyle, co inne, mniejsze placówki.

Aneta Mroczek podczas spotkania zwracała uwagę, że Szkoły Muzycznej, ze względu na specyfikę nauczania, nie wolno „wkładać do jednego worka” ze szkołami podstawowymi. - Proszę mi dać warunki i pomieszczenia, a w Szkole Muzycznej będzie 200 uczniów. Ale ja nie mogę tej szkoły dalej rozwijać. Szkoła jest dla dzieci, zainteresowanie kandydatów jest duże – mówiła.

Radny Józef Kalicki pytał, czy wyprowadzenie SP nr 3 z budynku poprawiłoby warunki pracy pozostałych placówek. - W tej chwili Szkoła Muzyczna nie ma w ogóle swojej siedziby – zaznaczyła Aneta Mroczek

Inni budują żłobki przy przedszkolach

Głos zabrała też Urszula Marcinkowska, gdy rozważano możliwość wygospodarowania dodatkowych lokali dla Szkoły Muzycznej. - Przedszkole nr 2 ma zrobione plany rozbudowy o 2 sale lekcyjne, który leży w Urzędzie Miasta. Teraz jest możliwość, o której od dawna mówiłam, pozyskania dotacji na żłobek. Tak, jak w Siemiatyczach, gdzie przy każdym przedszkolu pozyskano fundusze i zrobiono żłobek. Na żłobki można pozyskać pieniądze według potrzeb. Gdybyśmy dostali fundusze na żłobek z lokalizacją przy ul. Kościuszki, to ja za dwa lata mogę opuścić sale w budynku „Trójki”. Dla mnie, jako dla dyrektora, dwie lokalizacje przedszkola są niesamowicie uciążliwe. Dla rodziców również, bo jak mają dwoje dzieci, to mogą one trafić pod dwa adresy. Jest wyjście, by nasze przedszkole stąd sobie poszło – dodała.

- Trzeba wam pomóc, ale czy zdobędziemy wkład własny. Z tym może być ogromny problem – mówił radny Zygmunt Wycech.

- Teraz na dniach będzie podjęta decyzja o audycie, całościowym, holistycznym. Miasto będzie poddane audytowi, to potrwa kilka miesięcy. Pani burmistrz będzie musiała wybrać w konkursie audytora i ten audyt nam pokaże, na czym stoimy – dodał radny Marek Landzberg.

Koszty utrzymania obiektu obciążają tylko „Trójkę”

Anna Misiuta wyjaśniła, że subwencja, jaką otrzymuje samorząd od państwa na jednego ucznia szkoły podstawowej to 770,49 zł miesięcznie. Rocznie z tego tytułu dla SP 3 przypada więc ok. 1,5 mln zł. Budżet SP nr 3 obecnie to blisko 3,9 mln zł. Miasto dokłada więc do tej placówki ponad 2,3 mln zł.

- Chciałabym jednak zaznaczyć, że wszelkie koszty utrzymania obiektu leżą po stronie SP nr 3, także te dotyczące Szkoły Muzycznej i przedszkola – wyjaśniała Anna Misiuta. - Subwencja dla Szkoły Muzycznej jest dużo wyższa, to ok. 1500 zł na ucznia. Koszty mediów dla tego obiektu, to około 20 tys. zł miesięcznie. Szkoła Muzyczna i Przedszkole nr 2 ponoszą tylko koszty swoich pracowników.

- Ale jeśli subwencja na Szkołę Muzyczną wynosi ok. 2 mln, a jej budżet 1 mln, to drugie tyle oddajemy szkole podstawowej – dodała dyrektor Aneta Mroczek.

-W tej sytuacji, jaką mamy nie ma możliwości podzielenia dokładnie tych kosztów. Bo w jednym czasie z budynku korzystają uczniowie, przedszkolaki i sportowcy z OSiR – mówiła Hanna Lecyk.

Do tego powstają nieporozumienia, np. kto ma kupować środki czystości, czy papier toaletowy, bo fundusze na ten cel SP 3 ma ograniczone.

Obsługa budynku jest zatrudniona w SP nr 3. Z tego tytułu też są problemy, bo personel sprzątający w pierwszej kolejności zajmuje się pomieszczeniami „Trójki”. Często jest tak, że trudno jest znaleźć czas na posprzątanie sal, bo zajmują je najpierw uczniowie podstawówki, a później muzycznej.

- Jeśli podzielilibyście państwo koszty, jakie tu mamy, przez faktyczną liczbę użytkowników tego budynku, to one są niewspółmiernie niskie w stosunku do innych placówek na terenie miasta. Ale w takich warunkach dalej pracować się nie da i trzeba podjąć jakieś decyzje – zaznaczyła Katarzyna Sikorska.

Hanna Lecyk pytała szefową Wydziału Edukacji o koszty utrzymania innych placówek oświatowych w mieście, ale Anna Misiuta odesłała przewodniczącą do skarbnik miasta.

Był pomysł: zlikwidować SP nr 3 i przenieść na Repkowską CPS

Radny Zygmunt Wycech przyznał, że w poprzedniej kadencji pojawił się pomysł likwidacji SP nr 3, ze względu na mała liczbę uczniów. Mówił, że planowano, by do budynku na Repkowskiej przenieść Centrum Pomocy Społecznej, a budynek opieki społecznej sprzedać za kwotę 2 mln zł. - Tamten pomysł nie wypalił. Dziś jestem zdziwiony tymi pomysłami, nie wiem skąd się wzięły plotki, że tu jest mało uczniów – mówił radny Zygmunt Wycech.

- Pomysł likwidacji SP nr 3 na pewno nie wyszedł od mnie ani od pracowników Szkoły Muzycznej. To nie my rozsiewaliśmy takie plotki – zapewniła Aneta Mroczek.

- Ale te plotki bardzo szkodzą naszej szkole, rodzice mają wątpliwości, czy posłać dzieci do naszej „Trójki”, bo „będzie ona likwidowana”. Ja dostałam powołanie jako dyrektor na 10 miesięcy i już jest to tłumaczone, że dlatego na 10 miesięcy, bo szkoła zostanie zlikwidowana – mówiła nowa dyrektor SP nr 3 Elwira Pawluk.

W najbliższym roku szkolnym zmiany nie są możliwe

Do tematów poruszanych na posiedzeniu komisji odniósł się też przewodniczący Rady Miejskiej Daniel Krakowski.

- Chciałbym, aby głośno tu wybrzmiało, że to, co obecnie mamy to pokłosie działania poprzedniej władzy. To, o czym panie dyrektor wspomniały, to wynik pracy poprzedniej pani naczelnik Wydziału Oświaty i wiceburmistrza. Skandaliczna sytuacja z wymianą pism jest także wynikiem działania poprzednich władz. Termin wyborów był taki, a nie inny, najbardziej nieszczęśliwy jeśli chodzi o edukację. W tym roku szkolnym nic nie jest już do ruszenia. Wszystko, co zostało „zaklepane” jest nie do zmiany. Wymagana jest cierpliwość, jakiekolwiek zmiany i plany musimy odłożyć na przyszły rok. Teraz możemy tylko wypracować te zmiany, przy trudnej sytuacji finansowej, jaka jest w mieście. Ale na pewno nikt się nie podda i nie pozostawi tego swojemu biegowi – mówił.

Trwają rozmowy z ministerstwem o przejęciu Szkoły Muzycznej

Na spotkaniu wspomniano, że trwają rozmowy w sprawie przejęcia Szkoły Muzycznej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ale są we wstępnej fazie i na razie nie można jeszcze mówić o żadnych konkretach.

- Dziękujemy za to spotkanie, jako radni mogliśmy poznać państwa problemy i sytuację. Do dyskusji o oświacie na pewno wrócimy czy to na forum całej rady, czy komisji. Na pewno zajmiemy się tym, jak państwu tu na Repkowskiej możemy państwu pomóc. Na razie nie ma pomysłu likwidacji, my chcemy przede wszystkim państwu pomóc – podsumowała wątki omawiane z dyrektorami przewodnicząca Hanna Lecyk.

Czy w Sokołowie Podlaskim musi być sześć podstawówek?

Pod koniec spotkania głos zabrał przysłuchujący się dyskusji mieszkaniec i rodzic Łukasz Mroczek. - Mówimy tu o plotkach o likwidacji, rozmawia się o tym w mieście. Często podaje się przykład Węgrowa, gdzie dzieci nie jest może bardzo dużo mniej, a są tam dwie szkoły podstawowe. My od wielu lat rozmawiamy o likwidacji, ale nikt nie myśli ekonomicznie, jak utrzymać daną liczbę dzieci w placówkach – mówił. - Jestem z rocznika 1983, z wyżu demograficznego. Gdy chodziłem do SP nr 2 było tam 700 uczniów, a mieliśmy czas, że było nawet 840. Pracowaliśmy na dwie zmiany. Przez lata to wszystko się zmieniło, a my cały czas funkcjonujemy w tych ramach, że musimy mieć w Sokołowie 6 podstawówek, bo w międzyczasie pojawiła się jeszcze szkoła podstawowa księży salezjanów, która ku zaskoczeniu wielu ludzi przyjmuje w tym momencie większość dzieci z klas pierwszych i ma trzy klasy w roczniku. Czy my, borykając się z problemami nie powinniśmy jednak zdecydować się na zmiany w sieci szkół. Bo likwidacja jednej nie sprawi, że dzieci nie będą się miały gdzie uczyć. Może czasem warto spojrzeć na problem ekonomicznie, a nie patrzeć, żeby był jak do tej pory? - pytał.

Radny Landzberg: księdza na dyrektora w każdej szkole!

- Zarzuty wobec salezjanów przelewają się uszami. Zróbmy coś, żeby rodzice chcieli posłać dzieci do szkół miejskich. Dlaczego tego nie robimy? – pytał radny Michał Lipiński.

- Ależ ja nie mam pretensji do Salezjanów, moje dziecko tam chodzi – ripostował mieszkaniec.

- Salezjanie, chcąc pomieścić dzieci, wybudowali szkołę – wyjaśnił radny Lipiński.

- Powie pan, skąd pieniądze na to mieli – zapytał radny Kosieradzki.

- Księdza na dyrektora w każdej szkole, księdza i mamy to – ironizował radny Landzberg.

- I ksiądz może by lepiej rządził, jak my – ripostował Michał Lipiński.

- Oooo, państwo wyznaniowe widzę kolega ma w głowie – kontynuował Marek Landzberg. Dalsze komentarze obu radnych w tej sprawie ucięła Hanna Lecyk.

- Ja absolutnie nie atakuję szkoły salezjańskiej, podałem ją jako przykład. Tam jeśli mają jakiś problem, na przykład z pomieszczeniem uczniów, to robią pewne rzecz i problem próbują rozwiązać. A my tego od lat nie robimy nic i cały czas tkwimy w tych samych strukturach – dodał Łukasz Mroczek.

W 2023 r. miasto Sokołów dołożyło do oświaty 30 mln zł!

Kilka faktów, które sprawdziliśmy. W roku szkolnym 1998/1999 (gdy wprowadzano gimnazja) w szkołach podstawowych prowadzonych przez miasto Sokołów Podlaski naukę pobierało około 2900 uczniów. 30 września 2023 r. w sokołowskich podstawówkach uczyło się 1577 osób. Przed reformą z 1998 r. w mieście działało 5 szkół podstawowych, obecnie jest ich sześć (powstała Salezjańska Szkoła Podstawowa, która ma status szkoły publicznej). Najwięcej uczniów jeśli chodzi o miejskie podstawówki ma obecnie SP nr 6 - 487.

Wydatki bieżące miasta Sokołów w 2024 r. zaplanowano w wysokości 122,37 mln zł, w tym na oświatę 62,96 mln zł, czyli 51,5 proc. (średnia polskich samorządów to 34 proc). Subwencja z budżetu państwa ma wynieść 37,9 mln zł, a miasto z własnej kasy dołoży do oświaty 25 mln zł. To jednak założenie, bo w szkołach już brakuje pieniędzy na bieżące funkcjonowanie. W roku 2023 do subwencji wynoszącej 22 mln zł z własnej kasy miejski samorząd dołożył 30 mln zł.

Nikt nie chce tego głośno powiedzieć, że szkół w Sokołowie jest za dużo

- Nie mówmy o zamykaniu i likwidacji czegokolwiek. Nie skazujmy dzieci w Sokołowie na to, co już było kiedyś, że uczyły się w 30-osobowych klasach. Ale trzeba czasu i rozeznania, żeby podjąć odpowiednie decyzje i stworzyć naszym dzieciom i wnukom odpowiednie warunki do nauki – podsumowała Hanna Lecyk.

- Sporo większa od Sokołowa Ostrów Mazowiecka ma 4 szkoły podstawowe. Widzimy problemy oświaty, wiemy że trzeba się nad nimi pochylić, usiąść do rozmów i dialogu z dyrektorami. Nie może być, jak wcześniej, że dostawaliście państwo gotowe decyzje. Chcemy rozmawiać. Nie jest to z mojej strony deklaracja, że nie będziemy nic zamykać, ale nie jest to też deklaracja, że nie będzie jakichś przekształceń. Nikt nie chce tego głośno powiedzieć, ale przekształcenia jakieś są potrzebne, bojąc się jak ognia, że coś będzie zamknięte. Ale potrzeba czasu, spokoju i dialogu. Problemem nie tylko Sokołowa jest szkolnictwo niepubliczne, wydajemy na nie ogromne pieniądze, choć nie mamy na nie wpływu – dodał na koniec Daniel Krakowski.

Miejsce zdarzenia mapa Sokołów Podlaski

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 27/08/2024 20:51
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do