SOK nie może być Sokołowskim Ośrodkiem Kompromitacji! List otwarty do radnych miejskich.

Na łamach Życia Sokołowa publikujemy pismo, wysłane mailem do radnych miejskich 12 listopada. Zareagowała jedynie trójka radnych „opozycyjnych”, ze strony pozostałych nie odnotowałam chęci wyjaśnienia, żadnego zainteresowania ani nawet próby kontaktu w związku z opisanymi kwestiami. Warto zatem, by z tematem zapoznali się mieszkańcy Sokołowa Podlaskiego.

Sokołów Podlaski, 12 listopada 2025 r.

Szanowni Państwo Radni,

Uważam, że działalność SOK pod kierownictwem Jacka Drążkiewicza wymaga pilnej kontroli ze strony Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim. Dalsza realizacja funkcji kontrolnej wyłącznie przez media i pozostawienie sytuacji „samej sobie” doprowadzi do kolejnych kompromitacji tej ważnej dla miasta instytucji i dalszego trwonienia jej dorobku i renomy.

Przesyłam Państwu nietypową informację - o sprawach, których nie opisałam na portalu Życie Sokołowa, mimo iż z pewnością uzupełniłyby listę „aferalnych” tematów i wywołały niemałe poruszenie wśród mieszkańców. Wszystkie dotyczą działalności Sokołowskiego Ośrodka Kultury i jego nowego dyrektora Jacka Drążkiewicza, a w zasadzie również osób, które tą placówką kierują lub próbują kierować z tylnego fotela.

Teraz fakty.

1. W sobotę, 8 listopada, w Galerii SOK otwarta została wystawa prac Grzegorza Muczke, jak wynikało z zapowiedzi - towarzysząca Zaduszkom Jazzowym, za przygotowanie której odpowiedzialny był dyrektor Jacek Drążkiewicz. Na wystawie znalazły się m.in. dwa plakaty, które załączam, a które wywołały ogromne oburzenie wśród czytelników. Już w niedzielę zgłosili mi tę sprawę i żądali wyjaśnień. Zamieszczenie w listopadzie plakatu o wyraźnie antykościelnym charakterze związanego z Wielkanocą oraz drugiego - profanującego orła na trzy dni przed Świętem Niepodległości trzeba wprost nazwać jawną prowokacją! Jeszcze w niedzielny wieczór napisałam w tej sprawie pytania do burmistrz Iwony Kublik oraz wiceburmistrz Danuty Domańskiej (obie były na Zaduszkach i upublicznione zostały zdjęcia obu pań wśród plakatów umieszczonych na wystawie, podobnie jak przewodniczącego RM Daniela Krakowskiego). Burmistrz Iwona Kublik nie zareagowała do tej pory. Wiceburmistrz Domańska już w poniedziałkowe przedpołudnie poinformowała mnie, że natychmiast po moim zgłoszeniu plakaty zostały usunięte z wystawy. Informacja o tej skandalicznej sytuacji na pewno dotarła jednak do pewnej grupy mieszkańców oraz do księży z sokołowskich parafii. Winnego nie ma, bo podobno dyrektor SOK był na zwolnieniu lekarskim i „artysta” (kandydat z list PO w wyborach samorządowych) sam instalował wystawę. Zdecydowałam się o tej sprawie nie pisać, żeby nie psuć atmosfery przed świętem 11 listopada. Jakie byłyby reakcje mieszkańców, nie muszę chyba Państwu wyjaśniać.

2. Nie pisałam również o pomyśle dyrektora Drążkiewicza, by 1 września, w rocznicę wybuchu II wojny światowej zrobić na trawniku pod SOK dyskotekę. Plakaty reklamujące tę imprezę pojawiły się w Internecie, pierwsze głosy oburzonych mieszkańców również. Po moim zgłoszeniu sprawy do wiceburmistrz Danuty Domańskiej impreza natychmiast została przesunięta na późniejszy termin, zanim doszło do skandalu. Dyskoteka odbyła się natomiast w dniu pogrzebu Honorowego Obywatela Miasta Sokołów Podlaski, biskupa Antoniego Dydycza, 20 września 2025 r.

3. Oburzenie wśród mieszkańców wywołały ostatnio plakaty przygotowane przez SOK na miejskie obchody 11 listopada. Zawierały wizerunek orła sprzeczny z polską symboliką i natychmiast wywołały protesty internautów i skojarzenia z orłem wykorzystywanym w hitlerowskich grafikach. Załączam grafikę, jaka krążyła po mieście. Gdy pojawiły się protesty internautów, plakaty w Internecie zostały wymienione, ale te błędne zostały wcześniej wydrukowane i rozwieszone na mieście. Kilka miesięcy temu głośno było o innej wpadce graficznej – na plakatach naszych tancerzy z ZPiT „Sokołowianie” ubrano w stroje z Portugalii. Dotarła do mnie informacja, że plakaty reklamujące imprezę „Sokołów Podlaski stolicą poloneza” wydrukowano z błędem, cały nakład został zutylizowany, a plakaty drukowano ponownie? Ile ta operacja kosztowała i czy była opłacana przez SOK? To pokazuje braki elementarnej wiedzy u osób zajmujących się materiałami promocyjnymi. Czy prawdą jest, że ich przygotowaniem zajmuje się obecnie narzeczona dyrektora SOK? Czy pobiera wynagrodzenie za takie usługi z budżetu SOK? W jakim trybie wyłaniane są podmioty realizujące usługi tego typu?

4. Z informacji uzyskanych przeze mnie wynika, że z jedną osób współpracujących z przy prowadzeniu grupy artystycznej w SOK dyrektor Jacek Drążkiewicz podpisał umowę ze stawką na poziomie ok. 600 zł brutto za godzinę pracy. Umowa obejmuje dwie godziny pracy tygodniowo i daje miesięcznie kwotę ponad 5 tys. zł. Ta sprawa powinna być wyjaśniona.

5. Na łamach Życia Sokołowa pisałam niedawno o odebraniu zniżek wynikających z karty „Sokołowska Rodzina 3+” rodzinom wielodzietnym, których dzieci uczęszczają na zajęcia sekcji w SOK. Rodzice bezskutecznie próbowali uzyskać informacje w tej sprawie, po mojej interwencji i 3 tygodniach czekania wiceburmistrz Domańska poinformowała, że zniżki zostaną od nowego roku przywrócone. Szczegóły sprawy opisałam tu:

Już po publikacji artykułu dostałam sygnały, że sprawa powinna zostać jednak dokładniej wyjaśniona. Zniżki wynikają z uchwały Rady Miejskiej, należą się rodzicom w określonych sytuacjach i dyrektor nie miał prawa samowolnie decydować o ich odebraniu! Czy powodem był brak pieniędzy w SOK?

6. W ostatnim czasie na imprezach organizowanych w SOK pojawił się catering z firmy zewnętrznej. Tego typu działania były przedmiotem zarzutów stawianych byłemu dyrektorowi SOK Marcinowi Celińskiemu po kontroli Komisji Rewizyjnej pod kierownictwem Marka Landzberga. Czy obecnie przy zamawianiu cateringu przeprowadzone zostały zapytania ofertowe, porównywano ceny proponowane przez różne firmy? Ile ten catering kosztował SOK?

7. Czy prawdą jest, że firma audytorska wynajęta i opłacana przez miasto podjęła audyt śledczy nie tylko wobec placówek oświatowych, ale też wobec restauracji „Chabry i Maki”, działającej w budynku SOK? Wątek ten był już wcześniej kontrolowany przez Komisję Rewizyjną. Czy ten audyt się zakończył, ile ostatecznie kosztował miasto i czy powstał raport końcowy?

8. Czy prawdą jest, że w okresie od maja do końca października 2025 r., a więc za rządów Jacka Drążkiewicza nastąpił znaczący spadek wpływów do kasy SOK ze sprzedawanych biletów, opłat i podobnych źródeł w stosunku do roku poprzedniego? SOK zaniechał promocji imprez w mediach. Przez wiele lat media (w tym Życie Sokołowa)) reklamowały imprezy w miejskich jednostkach kultury w ramach tzw. barteru, czyli w zamian za logo na plakatach, patronaty medialne, możliwość umieszczenia baneru czy roll-upa na imprezie. Zatem BEZPŁATNIE. Teraz takiej współpracy nie ma, co należy uznać za wyjątkowy absurd! Wszystkie instytucje kultury opierają swoją działalność na współpracy z mediami, SOK chce być wyjątkiem w skali kraju? Informacje o imprezach w SOK i plakaty wyciekają za to na hejterski profil „I co z tym Sokołowem” prowadzony przez żonę radnego Landzberga zanim ukażą się na stronie SOK.

Spadek zainteresowania mieszkańców ofertą SOK widać było podczas ostatnich Zaduszek Jazzowych. Sala widowiskowa zajęta jedynie w połowie! Takiej sytuacji nie było od kilkunastu lat. Przez ostatnie lata biletów brakowało już na kilka tygodni przed imprezą!

Z kalendarza imprez zniknęły Nadbużańskie Spotkania Folklorystyczne, odbywająca się przez kilkanaście lat impreza „Jesień na Mazowszu i Podlasiu”, Sokołowski Festiwal Filmowy. Zaprzestano organizacji „Niedzieli dla Malucha” - pięknego cyklu spotkań muzyczno-edukacyjnych dla najmłodszych dzieci.

Skutki takiej polityki najlepiej ocenić przez pryzmat finansów i kontroli wpływów ze sprzedaży biletów. Taka kontrola powinna się odbyć i w przypadku potwierdzenia spadku wpływów należy podjąć środki zaradcze.

9. W SOK jest obecnie realizowana duża inwestycja, finansowana z udziałem funduszy zewnętrznych. Jacek Drążkiewicz jako dyrektor Uczelnianego Ośrodka Kultury w Siedlcach miał w swoich zadaniach nadzór nad remontem tamtej placówki. Skończyło się to gigantycznymi problemami. Skoro obecnie władze miasta mają problem z dopilnowaniem tak prostych z pozoru spraw, jak organizacja imprez i wygląd plakatów, to czy sprawowany jest właściwy nadzór nad pracami inwestycyjnymi? Czy nie okaże się, jak z oświatą, że gdzieś „zgubił się milion”, albo że przez zaniedbania, czy niedotrzymanie terminów trzeba będzie zwracać fundusze zewnętrzne? Ta sprawa wymaga ścisłej kontroli!

10. Pod koniec września skwer przy Sokołowskim Ośrodku Kultury oficjalnie otrzymał imię Andrzeja Markusza. To decyzja forsowana przez Piotra Jankowskiego, jednego z „doradców z tylnego fotela” dyrektora Drążkiewicza. Tablicę z nazwą skweru uroczyście odsłaniały władze miasta. Po uroczystości okazało się, że spadkobiercy Andrzeja Markusza wystąpili z roszczeniami w związku z naruszeniem praw autorskich do wizerunku AM wykorzystanego na tablicy. Jakie konsekwencje grożą w związku z tym miastu/SOK? Czy rodzina wysuwa również roszczenia finansowe? Ta sprawa wymaga rzetelnego wyjaśnienia i po raz kolejny pokazuje skrajną niekompetencję osób odpowiedzialnych za kierowanie SOK.

11. Czy prawdą jest, że w styczniu kończy się umowa o pracę pani Iwony Kopiwody, zastępcy dyrektora SOK i szefowej ZPiT „Sokołowianie”? Z docierających do mnie sygnałów wynika, że dyrektor SOK będzie dążył do tego, by tej umowy nie przedłużyć. Takie rozwiązanie na hejterskim profilu już jakiś czas temu sugerowała żona radnego Landzberga. Taka decyzja – powiedzmy wprost – doprowadzi do zniszczenia ZPiT „Sokołowianie”! Dyrektor Drążkiewicz nie potrafił znaleźć instruktorów do grup tańca nowoczesnego, dzieci z SOK poszły do prywatnych szkół tańca. Instruktora o takiej wiedzy i umiejętnościach, jak Iwona Kopiwoda na pewno nie znajdzie!

12. Jacek Drążkiewicz to kolega ze studiów doktoranckich Marka Landzberga (żaden tytułu doktora nie uzyskał). O tym, że będzie dyrektorem SOK opowiadał na długo przed tym, jak zwolniono Marcina Celińskiego. Sprawa bliskich relacji obu panów jest bardzo dobrze udokumentowana. Trudno oczekiwać, że Marek Landzberg jako szef Komisji Rewizyjnej będzie w stanie przeprowadzić rzetelną kontrolę w SOK, a opisane przeze mnie sprawy – finansów, ulg z programu Sokołowska Rodzina 3+, czy inwestycji wymagają takiej kontroli i to bardzo pilnie, gdyż mogą narazić miasto na straty finansowe.

Sokołowski Ośrodek Kompromitacji lub Sokołowski Ośrodek Taniej Rozrywki – tak wielu mieszkańców obecnie rozwija skrót nazwy instytucji, która przez lata była dumą naszego miasta. Zachowania dyrektora Drążkiewicza odbijają się też szerokim, negatywnym echem wśród osób związanych z kulturą poza naszym miastem.

Bardzo proszę o rzetelne podejście do opisanych przeze mnie spraw i ich wyjaśnienie. Media lokalne realizują funkcję kontrolną wobec władz, ale nie jest naszą rolą wyręczanie radnych, Komisji Rewizyjnej, czy prokuratury!

Jak długo jeszcze radni Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim będą udawać, że nic nie widzą i nie interesują ich kulisy działania miasta i miejskich instytucji? Władze miasta nie podjęły żadnych działań, by rzetelnie sprawdzić kandydaturę Jacka Drążkiewicza przed nominacją, nie słuchały głosów ostrzeżeń płynących z Siedlec, zlekceważyły mój artykuł opisujący działalność tego pana w sąsiednim mieście. Wolały wysłać pismo do stowarzyszenia we Wrocławiu z pytaniem o ocenę jego kandydatury!

Na pewno nie jest odpowiednią metodą rozwiązania wskazanych powyżej problemów odcinanie mnie jako dziennikarza od informacji, „karanie” przez panią burmistrz za każdy krytyczny artykuł o mieście, urządzanie na mnie hejterskich nagonek na Facebooku, czy publiczne wyzywanie mnie przez wspieranego przez władze miasta „redaktora-stolarza”.

Z poważaniem

Bożena Gontarz-Górzna