Sokołowskiej oświacie potrzebna, wręcz konieczna jest głęboka reforma. To stwierdzenie funkcjonuje w obiegu społecznym już od dawna. Wypowiadają się prawie wszyscy na ten temat i każdy wie jak tego dokonać. Taką wiedzę posiadają zwłaszcza niektóre „autorytatywne” i „opiniotwórcze” sokołowskie portale facebookowe. W przestrzeni publicznej krążą przeróżne pomysły, ale to nic dziwnego, że każdy z nas wie, jak przeprowadzić taką reformę, bo przecież na wszystkim wszyscy się znają. Jest to nasza cecha narodowa, którą już 500 lat temu zauważył Stańczyk.
W jaki zatem sposób mądrze, odpowiedzialnie, bez szkodliwych emocji, z pożytkiem dla uczniów, nauczycieli, rodziców i naszego społeczeństwa, przeprowadzić restrukturyzację sokołowskiego szkolnictwa? Jak wprowadzić oszczędności w wydatkach na oświatę, bo w planowanym np. na rok 2026 jest to jeszcze wyższa kwota 74 mln złotych, stanowiąca ponad połowę przyszłorocznego budżetu – 53,79%, w tym na niepubliczne jednostki oświatowe zaplanowano prawie 18,8 mln zł. Jak zostawiając na boku osobiste sympatie i antypatie spojrzeć na tak ważną sprawę i kto ma to zrobić? Kto posiada odpowiednie przygotowanie merytoryczne, doświadczenie i umiejętności, aby wesprzeć ten proces restrukturyzacji? Bez solidnego wsparcia i fachowej wiedzy oraz kompleksowej pomocy eksperta, czy zespołu ekspertów, cała procedura restrukturyzacji będzie porażką i wywoła niezadowolenie wśród mieszkańców. Do czego zmierzam?
10 września br. zostało zorganizowane dla radnych i pracowników UM szkolenie nt. „Rola organu stanowiącego i wykonawczego w efektywnym zarządzaniu gminą”, dotyczące przede wszystkim zarządzania finansami gminy, zarządzania strategicznego. Wykładowcą był prof. SGH dr hab. Jacek Sierak, kierownik Katedry Ekonomiki i Finansów Samorządu Terytorialnego. Wykład był niezwykle ciekawy i pouczający, tym bardziej, że wykładowca mówił też na podstawie własnego doświadczenia, jako samorządowca. Pan profesor przez trzy kadencje był radnym gminy Michałowice, w tym dwie kadencje - Przewodniczącym Rady i przez jedną kadencję - przewodniczącym Komisji Budżetu i Finansów. Człowiek z ogromną wiedzą i doświadczeniem. Przedstawiał nam m.in. zasady tworzenia budżetu gminy i prace nad nim. Mówił o analizach, na podstawie których tworzone są systemy naprawcze. Takie analizy powinny być wielkoobszarowe tematycznie, różnorodne, ale spójne.
W przypadku restrukturyzacji oświaty, do takich badań należą min. szczegółowa analiza demograficzna i jej prognozy, analiza finansowa, czyli badanie kosztów utrzymania placówek, koszty jednostkowe (utrzymanie jednego ucznia) które mogą się różnić w różnych szkołach, analiza potrzeb oświatowych, finansowanie kształcenia z tzw. orzeczeniami, analiza organizacyjna i kadrowa, wynagrodzenie kadry pedagogicznej, analiza oceniająca stan techniczny budynków i potrzeb remontowych oraz koszty utrzymania budynków i wykorzystania powierzchni tych budynków. To tylko część z tych analiz, które kończą się konsultacjami społecznymi i procedurami prawnymi (opinia kuratora, związków zawodowych…).
Przeprowadzenie szczegółowych badan analitycznych prowadzi do powstania kilku (2-3) koncepcji przeprowadzenia reformy sokołowskiej oświaty, które dopiero na tym etapie są przedstawiane Radzie Miejskiej i poddane konsultacjom społecznym.
Dlaczego o tym piszę? Otóż Pan profesor zaoferował pomoc również naszej gminie, gdyby zaistniała w Sokołowie potrzeba przeprowadzenia analiz i opracowania planu naprawczego w jakieś dziedzinie. Czy nie warto byłoby zatem skorzystać z dużej wiedzy, kompetencji i doświadczenia, osoby obiektywnie, bez emocji oferującej fachową pomoc w rozwiązaniu problemu dużej wagi? Czy nie warto byłoby w budżecie zabezpieczyć wynagrodzenie dla eksperta, zdecydowanie, bardzo zdecydowanie niższe niż umieszczona w projekcie budżetu kwota 550 tys. na budowę pierwszego etapu boiska w Szkole podstawowej Nr 6, w przypadku, kiedy jeszcze nie wiadomo, jak ukształtuje się siatka szkół na terenie Sokołowa? Dzielić skórę na przysłowiowym niedźwiedziu, czy już niedźwiedź schwytany, o czym wiedzą niektórzy?
Proces rekonstrukcji oświaty rozpoczęły nieudolne pomysły z przedszkolami, zainicjowane przez Burmistrz w roku 2024, które spowodowały wiele zamieszania i emocji nie tylko ze strony rodziców dzieci uczęszczających do sokołowskich szkół. Obiecano radnym, że rozmowy będą toczyły się dalej z uwzględnieniem wszystkich wniesionych uwag. Miały toczyć się również rozmowy w sprawie zmian w oświacie z udziałem wszystkich radnych. No tyle, obiecano. W międzyczasie było spotkanie, na którym zapoznano radnych z pomysłem zamiany budynków szkolnych ze starostwem. Pomysł wywołał znów mnóstwo emocji. Dopiero 22 października, na połączonym posiedzeniu dwóch komisji RM – Komisji Gospodarki i Spraw Społecznych oraz Komisji Rozwoju, radni po ożywionej dyskusji i oświadczeniu Naczelnik Wydziału Oświaty UM („Jak będą jakieś rozmowy, decyzje, zostaniecie państwo poinformowani”) postanowili powołać doraźną Komisję ds. Oświaty, żeby jak najszybciej rozpocząć prace. Na kolejnym – 15 listopada - posiedzeniu Komisji Gospodarki i Spraw Społecznych wycofano wniosek o powołaniu komisji doraźnej, bowiem Komisja Gospodarki i Spraw Społecznych ma w zakresie swoich działań sprawy oświaty. Radni postanowili jak najszybciej zająć się pracami. Jednakże przed 27 listopada ukazały się jakieś zadrukowane „maczkiem”, mało czytelne obwieszczenia, na dodatek z nierzetelnymi danymi, informujące o tym, że od 1 grudnia 2025 rozpoczną się konsultacje społeczne w sprawie reformy oświaty. Przedstawiono 12 niby konkretnych pomysłów i propozycji stworzonych na podstawie materiałów publikowanych na stronie UM. Pytania sformułowane były w sposób sugerujący odpowiedź odpowiadającą pomysłodawcom. W mojej ocenie: partyzantka, działania z doskoku, rozpoczęte od tyłu. Zignorowanie stanowiska radnych i ich lekceważenie. (prawdopodobnie niewielka część radnych coś o tych konsultacjach wiedziała).
W sprawach ważnych dla gminy, nie można uzurpować sobie nieomylności w podejmowaniu decyzji i wykraczania poza kompetencje. Nie da się podejmować dobrych decyzji, kiedy człowiek otacza się klakierami i nie zwraca uwagi na tych, którzy szczerze mówią, co myślą. To nie jest harcerska gra w podchody, to są często bolesne konsekwencje złych decyzji.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.