Prezes PiS w sobotę, 26 sierpnia, spotkał się z mieszkańcami Sokołowa Podlaskiego.
Spotkanie odbywało się na placu przy Sokołowskim Ośrodku Kultury. Liczbę uczestników trudno dokładnie oszacować, ale wystąpienia prezesa PiS słuchało ponad 500 osób.
- Wybory już za niespełna dwa miesiące i to będą szczególne wybory, bo ich stawka jest szczególna. Niektórzy, w tym ja, porównują je z wyborami z 1989 roku. I tak jest. Decyzja, którą podejmą obywatele 15 października, to będzie decyzja odnosząca się do naszej przyszłości – rozpoczął swoje wystąpienie Jarosław Kaczyński. Kolejną część swojego wystąpienia poświęcił kwestii bezpieczeństwa Polski i sytuacji na Wschodzie. Podkreślił, że za rządów koalicji PO-PSL Polska Wschodnia została pominięta jeśli chodzi o obronność.
- Co robili nasi polityczni przeciwnicy? Czy zaczęli wzmacniać nasz kraj i siły zbrojne? Czy potraktowali poważnie jedynego, tak naprawdę, potężnego sojusznika, czyli Stanów Zjednoczonych? Nie! Było dokładnie odwrotnie. Zaczęli zmniejszać naszą armię, ograniczać jej obecność w różnych częściach Polski, a szczególności na wschodzie. Zaczęła obowiązywać doktryna, że Polska powinna być broniona do linii Wisły. Co to znaczy? Że ogromna część naszego kraju i ludności ze wschodniej części zostałaby wydana Rosjanom – mówił prezes PiS.
W trakcie swojego przemówienia prezes Prawa i Sprawiedliwości sporo czasu poświęcił na krytykę opozycji i Donalda Tuska, którego nazwał "królem polskiego” bezrobocia, za co dostał gromkie brawa od zebranych. Użył tego określenia odnosząc się do wyroku sądu, który wskazał, że PiS nie może używać określenia, że „"za czasów Tuska było 15 proc. bezrobocia".
- To nie było 15 proc., tylko 14,4 proc. W 232 powiatach wynosiło co najmniej 15 proc., a nawet dużo, dużo więcej. W tych 15 proc. jest dużo prawdy, ale muszę przyznać że nie w całym kraju. Jednak w wielu regionach było to dużo i był to dramat Polaków - mówił Jarosław Kaczyński.
Lider Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział, że wyzwaniem na kolejną kadencję będzie reforma wymiaru sprawiedliwości. - Tym razem nikt jej nie zatrzyma – zapowiedział.
Przed spotkaniem pojawiła się grupka przeciwników partii rządzącej z tabliczkami „PiS = się drożyzna”. Spotkała się z ostrymi komentarzami niektórych uczestników spotkania. Szybko też wokół pojawili się przedstawiciele młodzieżówki PiS z większymi tablicami i napisem „Tusk = bezrobocie”.
W pewnym momencie podczas wystąpienia prezesa Kaczyńskiego z boku sceny, z miejsca, gdzie stali demonstranci rozległ się okrzyk „Precz z Kaczorem dyktatorem”.
- No taka dyktatura to nie jest najgorsza – skomentował z uśmiechem sam zainteresowany
A uczestnicy spotkania brawami i skandowaniem „Jarosław” zagłuszyli protestujących.
Policja oceniła spotkanie jako spokojne.
Prezes PiS poinformował w sobotę w Sokołowie Podlaskim, że jedynką PiS w okręgu siedlecko-ostrołęckim w wyborach do Sejmu będzie Maria Koc – senator od 2014 r. W okręgu nr 47 (powiaty garwoliński, miński i węgrowski), wicemarszałek Senatu w kadencji 2015-2019 i wieloletnia dyrektor Sokołowskiego Ośrodka Kultury.
Na spotkaniu byli też obecni inni parlamentarzyści z okręgu, na czele z senatorem Waldemarem Kraską.
Po zakończeniu spotkania w naszym mieście dziennikarka Polsat News zapytała Jarosława Kaczyńskiego o kwestię startu z Warszawy w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Przyznał, że wystartuje z innego miejsca.
- Bo z punktu widzenia partii, muszę się jej podporządkować - odpowiedział prezes PiS.
Reporterka przywołała komentarze opozycji wskazujące na "strach Kaczyńskiego przed starciem z Donaldem Tuskiem".
- Wiedziałem, że będą tak mówić, ale czego ja mam się bać? Pana, który łgał, łga i jeszcze raz łga? Będę tam efektywny, gdzie będę startował – zakończył Jarosław Kaczyński.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie