W Sokołowskich Zakładach Mięsnych trwa szacowanie strat po pożarze hali, do której doszło 8 listopada.
Ogień pojawił się w jednej z hal w środę około godziny 19. Z zakładu ewakuowano 460 pracowników, a strażacy rozpoczęli trudną i wielogodzinną akcję gaśniczą. Na szczęście nikt w niej poważnie nie ucierpiał. O akcji gaśniczej pisaliśmy tu:
Z informacji przekazanych przez straż pożarną wynika, że w hali objętej pożarem, która ma powierzchnię około 3 tysięcy metrów kwadratowych, spłonęło wyposażenie, zawalił się dach i strop.
Zwróciliśmy się do firmy Sokołów S.A. o informację, jak duże są straty i jak wpłyną na funkcjonowanie zakładu. Sokołowskie Zakłady mięsne to jeden z największych pracodawców w regionie. W Sokołowie Podlaskim zatrudnia ponad tysiąc osób. Największa grupa pracowników to mieszkańcy powiatu sokołowskiego, często zatrudnione jest po kilka osób z jednej rodziny. Wiele osób obawia się, czy środowy pożar nie wpłynie na ich zatrudnienie i pensje.
Odpisał nam Marcin Bałanda, dyrektor Spółki ds. PR i Komunikacji.
„W dniu 8 listopada 2023 roku w godzinach wieczornych doszło do pożaru na terenie zakładu produkcyjnego firmy Sokołów w Sokołowie Podlaskim. System alarmowy sygnalizujący pożar zadziałał prawidłowo niezwłocznie powiadamiając o zdarzeniu odpowiednie służby: straż pożarną, pogotowie ratunkowe i policję. Dzięki natychmiastowej reakcji i sprawnie przeprowadzonej ewakuacji, żaden z pracowników nie został poważnie poszkodowany. Trzem osobom udzielono niezbędnej pomocy medycznej.
 Pożar objął jedynie część jednego z wydziałów konfekcjonowania wędlin i został ugaszony. Przyczyna jego powstania nie jest jeszcze znana i będzie przedmiotem badania odpowiednich służb. Obecnie Firma jest na etapie szacowania strat i prac umożliwiających przywrócenie funkcjonowania zakładu i ciągłości dostaw” - czytamy w oświadczeniu.
Środowy wieczór okazał się też nieszczęśliwy dla strażaków z OSP Nieciecz, którzy gasili pożar w zakładach mięsnych w Sokołowie.
- Do naszych zadań należało m.in. zabezpieczenie zbiorników z amoniakiem oraz pomoc przy gaszeniu oraz pracach rozbiórkowych. Akcja była utrudniona ze względu na panujące duże zadymienie. Niestety, podczas akcji awarii uległo serce naszego ciężkiego pojazdu gaśniczego Jelcz, czyli autopompa. Niestety, na tą chwilę awaria wyklucza pojazd z eksploatacji i zapewnienia bezpieczeństwa lokalnej społeczności – napisali druhowie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie