Reklama

Ten obcy świat poza pałacem

19/05/2015 15:53

Urzędujący prezydent jest niczym niedźwiedź, który stanowczo zbyt późno obudził się z zimowego snu. Mruży oczy przed wiosennym słońcem, a w głowie rośnie niepokój: co tu właściwie się stało?

Urzędujący prezydent jest niczym niedźwiedź, który stanowczo zbyt późno obudził się z zimowego snu. Mruży oczy przed wiosennym słońcem, a w głowie rośnie niepokój: co tu właściwie się stało?

W wyborczą niedzielę - jak to często i trafnie ujmują publicyści - większość wyborców pokazała żółtą (a może nawet czerwoną) kartkę rządzącym. Tym samym większość wyborców zdecydowanie opowiedziała się za potrzebą szybkich i gruntownych zmian w kraju. Ludzie nie chcą dalszego spławiania ich codziennych problemów z nurtem Platformowej "ciepłej wody w kranie". Wyborcy wyraźnie pokazali jak daleko obecnie rządzący odsunęli się od spraw zwykłych ludzi. Nie ma żadnego podziału na Polskę racjonalną i radykalną. Jest natomiast wyraźny konflikt pomiędzy obecną władzą a obywatelami, którzy chcą mieć wymierny wpływ na jakość życia w ich kraju.

Dość tragiczną, czy też tragikomiczna postacią w tej sztuce jawi się prezydent Komorowski - największy przegrany I tury głosowania. Drzemiący dotychczas smacznie przy kołysance sondaży zapewniających o przewadze, sympatii, pewnej wygranej, spacerku do reelekcji, zostaje nagle wyrwany ze snu i skonfrontowany z rzeczywistością, której zupełnie nie rozumie.

I jeszcze te pytania. Co poradzić młodym, żeby nie uciekali do Londynu? W Polsce bezrobocie spada a w Londynie... rośnie - głosi bez przekonania. Co poradzić tym, którzy nie mogą znaleźć pracy? Może niech szukają innej - pada kolejna rada. Za co zarabiająca 2 tys. zł dziewczyna ma kupić mieszkanie? Niech weźmie kredyt - te oraz wiele podobnych wskazówek prezydenta zapewne wkrótce staną się pożywką dla kabaretowych. Historia lubi się powtarzać. Rousseau w swych "Wyznaniach" opisał reakcję Marii Antoniny Habsburg, gdy pod jej pałacem miała miejsce demonstracja. - Dlaczego tak wyją za oknem - zapytała a jeden z dworzan wyjaśnił jej, że ci ludzie nie mają chleba. - Nie mają chleba? To niech jedzą ciastka! - poradziła.

Prezydent Komorowski na cennych radach jednak nie poprzestaje. W wyraźnym popłochu zaczyna przymilać się do Pawła Kukiza, aż publicyści żartują, że brakuje tylko, by zaczął nosić jego skórzaną kurtkę. W rozpaczy sięga po poparcie Aleksandra Kwaśniewskiego, który nomen omen rok temu zatopił tak już Palikota. A obok trwa tradycyjne straszenie PiS-em.

Mam wrażenie, że obserwujemy coś w rodzaju wyborczego harakiri, które pozazdrościłby niejeden szogun.

WALDEMAR KRASKA

SENATOR RP

TEKST UKAZAŁ SIĘ W ŻYCIU SIEDLECKIM Z 15 MAJA

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do