To było najdłuższe zebranie w Sokołowie Podlaskim od lat. W poniedziałkowy wieczór, 17 lutego, rodzice 5-latków i władze miasta przez blisko 4 godziny próbowali się wzajemnie przekonać do swoich racji. Obie strony dobrze się do tej dyskusji przygotowały i obie na poparcie swoich racji przedstawiły wiele argumentów.
Co do tego, że reforma oświaty w Sokołowie Podlaskim jest konieczna zgadzają się chyba wszyscy. W budżecie miasta na ten rok wydatki oświatowe to blisko 72 mln zł. Miasto Sokołów Podlaski dołożyć musi z własnej kasy do utrzymania szkół i przedszkoli aż 30 mln zł. To więcej niż może wydać na inwestycje. Jak podkreślił na poniedziałkowym spotkaniu radny Radosław Kosieradzki, system sokołowskiej oświaty funkcjonuje w kształcie, który nadano mu ponad 40 lat temu. A przez cztery dekady wiele się zmieniło, przede wszystkim spadła znacząco liczba dzieci. Do tego w Sokołowie Podlaskim działa 6 szkół podstawowych (pięć miejskich i salezjańska), podczas gdy w miastach tej wielkości podstawówek jest na ogół trzy.
W styczniu pojawił się projekt zmian zakładający, że zerówki z miejskich przedszkoli zostaną przeniesione do szkół. Pomysł wywołał wiele kontrowersji wśród rodziców, plotek, obaw – w dużej części przez fatalną komunikację władz miasta z rodzicami. Na zebrania do przedszkoli wysłano naczelnik i pracownicę Wydziału Oświaty w UM, które nie były w stanie odpowiedzieć na wszystkie pytania rodziców. O planowanych zmianach nie wiedziała też część radnych. Głos w sprawie burmistrz Iwona Kublik zabrała dopiero na sesji 30 stycznia, gdy na posiedzenie przyszli protestujący rodzice. Wówczas zapowiedziano zebranie z rodzicami.
I takie zebranie odbyło się w poniedziałek, 17 lutego, w sokołowskim magistracie. Wzięła w nim udział burmistrz Iwona Kublik, dziesięcioro radnych, urzędnicy i ponad 70 rodziców. Dodajmy, że planowana reforma ma dotknąć 162 dzieci, które obecnie chodzą do oddziałów przedszkolnych jako 5-latki, a w przyszłym roku miałyby pójść do zerówek przy szkołach podstawowych.
Poniedziałkowe spotkanie rozpoczęło się od obejrzenia filmu, który prezentował stan przygotowania sokołowskich szkół do przyjęcia sześciolatków. Nakręcono go w ubiegłym tygodniu.
Zdaniem burmistrz i radnych placówki są bardzo dobrze przygotowane do przyjęcia sześciolatków.
Iwona Kublik przekonywała rodziców, że warunki dla sześciolatków w szkołach będą o wiele lepsze niż w przedszkolach.
- Jako zarządzająca miastem mam w tej chwili puste szkoły i przeładowane przedszkola. Chcemy też wykorzystać program Maluch+ do stworzenia dodatkowych 50 miejsc w żłobku. Ale tych pieniędzy nie wykorzystamy, jeśli na czas remontu nie zabezpieczymy dzieciom właściwych warunków i nie przeniesiemy ich – przekonywała burmistrz. - Chcemy pogodzić wszystkie wyzwania, jakie przed nami stoją. Tak, jak pokazano na filmie, jesteśmy przygotowani na przyjęcie 6-latków w szkołach, a do września jesteśmy w stanie wykonać jeszcze szereg prac. Jedynie Szkoła Podstawowa nr 6 nie ma oddziałów stricte przedszkolnych – wyjaśniała.
Burmistrz zapewniała, że brała też pod uwagę aspekty psychologiczne, związane z przeniesieniem 6-latków do szkół, co budzi tak wiele obaw wśród rodziców. - Miasto działa w interesie dzieci. Jak widzieliście na filmie, warunki są dużo lepsze niż w przedszkolach, chcieliśmy państwa uspokoić – przekonywała. Zapewniła, że zorganizowane zostaną dni otwarte w poszczególnych placówkach, by wszyscy rodzice mogli sobie obejrzeć miejsca, gdzie ich dzieci od września mają trafić. Zaplanowano je w marcu.
Wiele swoich argumentów przeciwnicy przeniesienia zerówek do szkół zawarli w piśmie, skierowanym m.in. do Kuratorium Oświaty, które otrzymała też nasza redakcja. Jego treść opublikowaliśmy tutaj:
W poniedziałek jako pierwsza w imieniu rodziców głos zabrała Justyna Filipek. Przedstawiła argumenty rodziców.
- Towarzyszą nam emocje, bo to chyba normalne, że matki i ojcowie martwią się o swoje dzieci – mówiła. - Kluczowe w tej kwestii jest to, że nam nie chodzi o pomieszczenia i budynki, zabawki. Walczymy o, by nasze dzieci mogły dokończyć edukację przedszkolną i przygotować się do nauki w szkole w takim miejscu i środowisku, w którym są od kilku lat. A przede wszystkim z paniami, które je znają i umieją ocenić ich możliwości. Nasze dzieci są w bezpiecznych miejscach, do których chcą chodzić. Ten okres sześciolatka jest bardzo ważny. Nie wierzymy, że w zerówkach w szkołach będzie lepiej. Nasze przedszkola są w stanie zapewnić naszym dzieciom odpowiednią edukację, a naszą rolą jest nie wprowadzać rewolucji w ich życiu. Każda zmiana łączy się ze stresem i okresem adaptacji. Nasze dzieci będą miały nowych opiekunów, będą musiały sobie budować zaufanie do nich od podstaw, a to tylko na jeden rok, bo później pójdą do szkoły podstawowej i znów będą ich czekały kolejne zmiany – mówiła. Za wystąpienie dostała głośne brawa.
Później zaczęła się dyskusja z udziałem innych rodziców i radnych. Radny Radosław Kosieradzki wskazał, że obecnie w budynkach szkolnych są oddziały przedszkolne nawet z 3-latkami. Celem zmian jest ujednolicenie systemu – 6-latki znajdą się w oddziałach zerówkowych w szkołach, a młodsze dzieci – będą w przedszkolach. Burmistrz Iwona Kublik stwierdziła, że więcej obaw mają w całej sytuacji rodzice niż same dzieci, które „w wieku 5-6 lat są bardzo elastyczne, mają otwartą psychikę i mówienie o stresie nie jest poparte faktami”.
Na wiele potencjalnych problemów zwróciła uwagę Viktoria Sulima-Murawska (podkreśliła, że jest lekarzem pediatrą).
- Te zmiany nie są dobrze przygotowane i nie są dobre dla naszych dzieci – podkreśliła. - Słyszymy o budżecie, finansach, w takim klimacie, ż te zmiany muszą zajść. Gdybyśmy nie zaczęli się buntować, to tego spotkania dziś by nie było – mówiła. Dodała, że osobiście wybrała się do poszczególnych szkół, by ocenić warunki i miała do nich uwagi.
Rodzice, radni, dyrektorzy placówek oświatowych poruszali różne wątki. Jeden z ojców zwracał uwagę, że rodzice nie dostali jasnego zapewnienia, w jakich godzinach będzie sprawowana opieka nad dziećmi w zerówkach przyszkolnych i czy będzie możliwość wydłużenia godzin wstępnie zaproponowanych jako 7.30-16.30. Burmistrz zapewniła, że możliwość wydłużenia godzin jest.
Były pytania o bezpieczeństwo przeciwpożarowe – tu przedstawiciele miasta i szkół zdecydowanie podkreślili, że wszystkie wymogi związane z bezpieczeństwem są i będą spełnione i nie ma możliwości, by było inaczej.
Kilkakrotnie powracał wątek tego, jak częste zmiany w otoczeniu będą wpływać na psychikę dzieci. Tu dyrektor SP nr 1 Joanna Hawryluk zapewniała, że zarówno jej placówka, jak i inne sokołowskie szkoły dysponują szeregiem specjalistów, którzy wspierają uczniów w różnorodnych "problemowych" sytuacjach.
Rodzice zwracali uwagę, że zerówki przy publicznych szkołach już funkcjonują i nie cieszą się one popularnością wśród rodziców, nie mają pełnej obsady. Wskazywali, że po zmianach dzieci nie będą mogły mieć możliwości kontynuowania w publicznym przedszkolu edukacji od trzylatków do sześciolatków. - My chcemy mieć wybór – zapewniali.
Przekonywać rodziców próbowała też psycholog Anna Kordaczuk, ale szybko została „zagadana” przez uczestników spotkania.
Część rodziców, ale i radnych wskazywało, że władze miasta nie zaprezentowały żadnych wyliczeń, które by wskazywały, że zmiany będą korzystne dla miasta i przyniosą oszczędności. Nie przedstawiły też alternatywnych rozwiązań. Burmistrz Iwona Kublik w odpowiedzi podkreśliła, że „zmiana nie ma tylko podłoża finansowego, nie jest podyktowana oszczędnościami na waszych dzieciach”.
- Jeśli w tym roku decyzje nie zapadną, to w kolejnych latach będziemy borykać się z tymi samymi problemami. A na koniec kadencji przyjdziecie państwo z pretensjami, że nic nie zrobiliśmy z reformą oświaty. Państwo zachowujecie się trochę w sprzeczny sposób – z jednej strony oczekujecie zmian, a z drugiej przeciwko nim protestujecie – mówił przewodniczący rady Daniel Krakowski. - Jeśli nie zreorganizujemy oświaty, to w pewnym momencie może dojść do tego, że w którymś przedszkolu lub szkole w ogóle nie będzie dzieci.
Agnieszka Jadczuk-Skrzeczkowska pytała wprost o cele reformy. Zaznaczyła, że nie ma chyba drugiego, 18-tysięcznego miasta, w którym działałoby 6 szkół podstawowych. - Wiemy, że musimy poświęcić nasze dzieci, bo jest robiona reforma oświaty. Ale co dalej? Rodzice z „Trójki” i „Jedynki” słyszą plotki, które krążą, są straszeni likwidacją tych szkół. Boję się, że po tych wszystkich eksperymentach z zerówkami moje dziecko pójdzie do „Trójki” i tej szkoły za dwa lata też nie będzie. Spada liczba dzieci. Czy mamy jakieś wyliczenia, czemu to przeniesienie sześciolatków ma służyć? Czy jest jakiś szerszy plan na reformę oświaty? - pytała pani Agnieszka. Z sali padła też opinia, że reforma oświaty w Sokołowie musi zakładać likwidację szkół, a że wśród radnych jest wielu nauczycieli, to próbują „ocalić” szkoły kosztem przedszkoli.
W odpowiedzi Iwona Kublik zaznaczyła, że zmiany mają doprowadzić do tego, by „w jednych budynkach nie było ścisku, a w innych nie hulał wiatr”. Dodała, że wyniki naboru do zerówek w poszczególnych szkołach dadzą władzom miasta odpowiedź na pytanie, co dalej robić z oświatą i „nakreślą kierunki na przyszłość”.
Burzę wśród rodziców wywołała ironiczna odzywka „ojej” skierowana przed radnego Marka Landzberga do wypowiedzi Viktorii Sulimy-Murawskiej.
Radna Hanna Lecyk wyraziła obawę, czy zmiany związane z miejskimi zerówkami nie doprowadzą do tego, że miejskie przedszkola opustoszeją. Bo jak wskazywali rodzice, prywatne placówki już kuszą rodziców hasłami, że u nich zmian nie będzie i dziecko ma gwarancję stabilności i ciągłości opieki w wieku od 3 do 6 lat. Radna przedstawiła też propozycję, by w ramach reformy oświaty zlikwidować SP nr 6 (szkoła nie ma hali sportowej), do jej budynku przenieść szkołę muzyczną i stworzyć przedszkole integracyjne, a przy Repkowskiej, gdzie jest hala, zapewnić nabór dzieci i poszerzyć lokalowe możliwości dla placówki. Tu jednak też padły wyjaśnienia, że w SP nr 3 jest obecnie 170 uczniów, a w SP nr 6 uczy się ich aż... 470.
Radny Michał Lipiński przypomniał, że zmiany w oświacie przygotowywano „w tajemnicy” przed częścią radnych, m.in. tymi z opozycji. - Nie do końca prawdą jest to, że nie o finanse tu chodzi, dla pani skarbnik i pani burmistrz te cyferki są ważne. Cały czas szukamy gdzieś oszczędności. To eksperyment na żywym organizmie, dzieci są kartą przetargowa – mówił radny. Poinformował, że zerówkę przy swojej szkole zamierzają od września otworzyć salezjanie.
- Oszczędności tak, ale nie kosztem dzieci – oburzyła się burmistrz.
W sprawie zmian związanych z zerówkami mają jeszcze rozmawiać przedstawiciele rodziców z władzami miasta.
Na 28 lutego planowana jest sesja miejska – ale ma na nią trafić jedynie uchwała dotycząca uruchomienia zerówki w Szkole Podstawowej nr 6 – jedynej, gdzie klas „O” obecnie nie ma.
24 lutego rozpoczyna się rekrutacja do miejskich placówek oświatowych. Rodzice przywoływali przepis, z którego wynika, że na tydzień przed rozpoczęciem procedur rekrutacyjnych mają prawo złożyć oświadczenie o kontynuowaniu edukacji w dotychczasowej placówce. I część rodziców 5-latków wprost mówiła, że będą próbować złożyć takie oświadczenia w przedszkolach, do których dotychczas chodziły ich dzieci.
Do sprawy zerówek będziemy wracać.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Od 6.30 do 16.30 mija 10 godzin...dziecko na pewno pozostawione w takich godzinach w przedszkolu nie przebywa pod opieką tylko jednej Pani. Proszę sprawdzić ile godzin pracują Panie przedszkolanki, na pewno żadna z nich nie pracuje 10 godzin, bo nikt jej za nadgodziny nie zapłaci. Już problemem nie jest brak dostosowanych pomieszczeń i ilość posiłków...
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Nie popieram obecnych władz, ale pomysł z zerówkami dobry.
Szanowni Państwo na filmie przedstawiliśmy rzetelna informacje z naszych szkół z oddziałami przedszkolnymi tzn. SP 3, SP1 i SP 6 jeszcze nie przystosowana ale do września dostosujemy warunki A co z "melasą ", tam dzieci nie ma ?
Macie radnego na Melasie, najlepiej wykształconego człowieka w Polsce, jak wujek dobra rada, na pewno zaradzi. A tak na poważnie, to mogli to zrobić z przyszłym rokiem, nie byłoby takiego krzyku, a i czasu by sobie kupili na ogarnięcie np. SP6. Teraz Salezjanie zerówki otworzą i nie będzie się o co kłócić bo 3/4 dzieciaków tam pójdzie.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Do :) Oczywiście, że rodzice sobie poradzą i ta reforma nie wypali W Sokołowie jest sześć szkół, na filmie przedstawiono dwie dostosowane i jedna do dostosowania i wiem, że rodzice nie będą czekali z decyzja do września na niewiadomą Także 6 nie będzie miała wzięcia Melasa to zapewne do Grochowa będzie wozić dzieci
czy zauważyli państwo że na spotkaniu był sobowtór wojciecha jaruzelskiego ? to znamienny fakt. Kiedyś nie było dobranocki .... występował za to wojciech.
Nie mogłam być na wczorajszym spotkaniu. Czy padło pytanie czy "zerówki " będą funkcjonowały w takich samych godzinach jak obecnie przedszkola czyli od 6.30? Co z feriami i wakacjami?
Nie byłam na spotkaniu ale przeczytałam artykuł i jest napisane że ma być otwarte od 6:30-16:30 . Oddziały przedszkolne zawsze są nie feryjne więc działają jak zwykłe przedszkola . Działają w ferie i mają dyżur wakacyjny
To 6.30 czy 7.30?
Jeśli będzie potrzeba mają być otwarte od 6.30. Bo rodzice w deklaracji to deklarują. Taka była odpowiedź
Do rodzica Panie w przedszkolu nie pracują 10 godzin ale jest ich trzy i jak jedna przychodzi na 6:30 to wychodzi wcześniej. Rano jest mało dzieci więc jedna Pani da sobie radę z garstką dzieci. Panie się po prostu wymieniają bo (tak jak napisałam) - jest ich TRZY a nie jedna jak w szkole
To spotkanie pokazało jak nie warto rozmawiać z prostymi ludźmi. Pani Burmistrz spokojnie, elokwentnie tłumaczyła, a rodzice niestety nie ten poziom, nic nie słuchali. Nawet Pani psycholog która przypadkiem usiadła obok Pani Burmistrz (bo nie było nigdzie więcej miejsca) z dobroci serca podzieliła się swoją mądrością i refleksją. Jak ona przemawiała to zrobiło się tak jasno na sali że aż radny Landzberg mrużył oczy choć i tak był w okularach. Ludzie nie widzicie że ta Rada kocha wasze dzieci bardziej niż wy i chce tylko ich dobra po co to wrzaski i dyskusje trochę więcej zaufania do profesjonalistów.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Brawo dla wszystkich tych, którzy w wyborach wybrali tych ludzi jako przedstawicieli swoich okręgów w radzie miasta. Na to co się teraz dzieje można wam powiedzieć tylko "ojej"
Dokładnie
Do Magdy...dokładnie jest tak jak Pani mówi, więc argument o opiece jednej Pani też upada. To tak samo jak z opieką w szkole, najpierw w zerówce jedna Pani a po zajęciach, kiedy zostaje dziecko na świetlicy dwie lub ile jest ich tam w danym momencie zatrudnionych. I w przedszkolnej i w szkolnej zerówce jest bardzo podobnie.
Słusznie zauważyła Magda, że w przedszkolu grupą dzieci zajmują się trzy Panie w rożnych godzinach. Identycznie jest w szkolnej zerówce, gdzie od 8 rano do zakończenia zajęć, np o 12.30 jest jedna Pani, a po przejściu na świetlicę kolejne Panie opiekunki. A ciągle było podkreślane wszędzie, że chodzi o stabilność dzieci i brak zmian. To jak to w końcu jest z tymi argumentami za pozostawieniem dzieci w przedszkolach i które są prawdziwe?
Ja już nie wiem jak to można wytłumaczyć żeby niektórzy pojęli. Tak, wszyscy doskonale wiedzą że panie nie pracuja z grupą przez 12h, że się zmieniają. Ale czy to jest tak ciężkie do zrozumienia że te panie są z dziećmi od 3 lat? Od 3 lat są panie, rówieśnicy, ten sam budynek. To jest stabilność dla dzieci. A nie jakieś randomowe panie na rok a później znowu zmiana w 1 klasie.
Pomysł,z zerówkami w Szkole podstawowej jest dobry że względu ekonomicznego i lokalowego.Tak jak powiedziała p.burmistrz szkoły są puste a przedszkola przepełnione.Nie przeprowadzenie teraz reformy oświaty będzie skutkowało dalszym zadłużaniem miasta i brakiem pieniędzy na inwestycję.Przez tyle lat były zerówki w szkole i nikt nie protestował i nie robił zamieszania z tego powodu,teraz rodzice są roszczeniowi i chcą rządzić,jak mówiła p.psycholog nic złego dziecku się nie stanie,została zakrzyczany.Taki jest teraz poziom dyskusji ze strony rodziców
pokaż jakiekolwiek wyliczenia, że ten pomysł jest dobry ze względu ekonomicznego, aaaa zaraz nawet p. Burmistrz takich wyliczeń nie pokazała, więc skąd je ty weźmiesz?
Pomysł,z zerówkami w Szkole podstawowej jest dobry że względu ekonomicznego i lokalowego.Tak jak powiedziała p.burmistrz szkoły są puste a przedszkola przepełnione.Nie przeprowadzenie teraz reformy oświaty będzie skutkowało dalszym zadłużaniem miasta i brakiem pieniędzy na inwestycję.Przez tyle lat były zerówki w szkole i nikt nie protestował i nie robił zamieszania z tego powodu,teraz rodzice są roszczeniowi i chcą rządzić,jak mówiła p.psycholog nic złego dziecku się nie stanie,została zakrzyczany.Taki jest teraz poziom dyskusji ze strony rodziców
Może gdyby burmistrz podała jakiekolwiek wyliczenie to moglibyśmy rodzice mieliby szansę spróbować zrozumieć ten fantastyczny plan ratowania budżetu. Co do pozal się Boże psycholog, miała tak porażające argumenty że szukała na sali drugiego psychologa do rozmowy bo przecież pospólstwu nie da się wytłumaczyć żeby zrozumiało.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Przecież jest przedszkole Sióstr Salezjanek... Te problemy są głównie przez tą szkołę...
"Radna Hanna Lecyk wyraziła obawę, czy zmiany związane z miejskimi zerówkami nie doprowadzą do tego, że miejskie przedszkola opustoszeją. Bo jak wskazywali rodzice, prywatne placówki już kuszą rodziców hasłami, że u nich zmian nie będzie i dziecko ma gwarancję stabilności i ciągłości opieki w wieku od 3 do 6 lat. Radna przedstawiła też propozycję, by w ramach reformy oświaty zlikwidować SP nr 6 (szkoła nie ma hali sportowej), do jej budynku przenieść szkołę muzyczną i stworzyć przedszkole integracyjne, a przy Repkowskiej, gdzie jest hala, zapewnić nabór dzieci i poszerzyć lokalowe możliwości dla placówki."
Rozumiem, że w ramach poszerzenia możliwości placowki SP3 p. RADNA Lecyk jest gotowa udostępnić nawet swoją posesję ...I jeszcze środki załatwić na rozbudowę....?
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Moją uwagę przykuło następujące zdanie: "... Miasto Sokołów Podlaski dołożyć musi z własnej kasy do utrzymania szkół i przedszkoli aż 30 mln zł. To więcej niż może wydać na inwestycje. ...". Ja przepraszam, a czym jest przeznaczanie pieniędzy na rozwój i kształcenie dzieci, jak nie inwestycją? I to jedną z najważniejszych inwestycji, bo inwestycja w człowieka. Bez wątpienia miasto szuka oszczędności tyle tylko, że nowe władze zabrały się do tego z taką samą butą i arogancją władzy, jak w przypadku ataku na SOK. Jednak teraz po drugiej stronie nie mają osamotnionego dyrektora Celińskiego a kilkudziesięciu rodziców. Pani redaktor pisze, ze obie strony przygotowały się, co nie do końca jest prawdą, bo gdyby pani burmistrz była przygotowana to przedstawiłaby ze szczegółami plan reformy placówek oświatowych, łącznie ze stroną finansową. A tak rodzice dowiedzieli się jedynie, że chodzi wyłącznie o zmianę "rozkładu łapek po kieszeniach". Tam jest za dużo, tam jest za mało, tam hula wiatr więc tych przeniesiemy, tamtych zabierzemy, tu się zmniejszy, tam się zwiększy. A przecież dla każdego jest chyba oczywiste, że chodzi nie o dobro dzieci tylko o zmniejszenie liczby etatów w przedszkolach. Jednym zdaniem zwolnienia w przedszkolach mają uratować sytuację finansową w oświacie. Zamiast robić chore audyty po to tylko by mieć pretekst do wyrzucenia z pracy pisiorów, trzeba było przygotować profesjonalny audyt sytuacji w oświacie i na jego podstawie zaproponować trwałe kompleksowe rozwiązania, na lata. Tak by rodzice mieli pewność, że za rok czy za dwa znowu będą postawieni pod murem "koniecznych zmian".
GDZIE jest AUDYT?
Leży na półce, obok rekordu Guinessa
Mi chodzi o to że na przykład w przedszkolu gdzie uczęszcza moje dziecko są trzy opiekunki w grupie mojego syna. Zawsze kiedy przychodzę są wszystkie na sali, jednak jeśli rodzice przyprowadzają dzieci na 6;30 gdyż od 7:00 pracują , z dziećmi jest tylko tylko jedna opiekunka a dwie pozostałe przychodzą przed ósmą i później są wszystkie razem. Ta która przyszła wcześniej - wychodzi wcześniej . Nam rodzicom chodzi o to żeby można było przyprowadzać dziecko przed siódmą gdyż rodzice pracują od 7:00
W przedszkolu w grupie są 2 nauczycieli które pracują po pół dnia ,i Pani pomóc która pracuje 8 godzin.
A może Panie z przedszkola powinny mieć pod opieką dzieci do klasy 8 ? Przecież są tak zżyte?
Wiecie kto będzie uczył nasze dzieci w zerówce szkolnej ? Panie z 1-3 żeby uratować ich etaty . Już na filmie widać jak dyrektorka z szkoły nr 3 klaszcze [...] że udało jej się omamić urząd miasta i nie likwidować szkoły . Reforma oświaty jest konieczna ale to konieczna jest likwidacja jednej szkoły .
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Czy na pewno pani burmistrz orientowała się że przedszkola się przepełnione ? Zapytajcie dyrektorów przedszkoli czy mają pełen skład w grupach, po tej reformie i powiększeniu żłobka przedszkole nr 3 zostanie zlikwidowane .
No i bardzo dobrze. Wcisnęli je na siłę do budynku żłobka, aby stopniowo zmniejszać w nim zatrudnienie i doprowadzić do całkowitej likwidacji. Później utworzono grupę żłobkową w przedszkolu, aż wreszcie przywrócone, po wielu, wielu latach, żłobek miejski. Czas najwyższy aby budynek był przeznaczony tylko dla dzieci w wieku żłobkowym, czas też przywrócić warunki jakie miały dzieci w żłobku przed jego likwidacją. Zarówno warunki lokalowe jak i obsadę kadrową z opieką lekarską i pielęgniarką włącznie.
Szkoła muzyczna jest prywatna ? Niech przejmie szkole nr 3, niech rodzice finansują ta szkole , będa pieniądze dla urzędu miasta , dzieci przenieść do szkoły nr 1. Od razu jednym ruchem załatwimy dużo problemów . Szkoły nie będą świecić pustakami ( bo w zasadzie tylko szkoła nr 1 świeci pustkami )
A rodzice w szkole salezjanskiej niech także finansują.
A hala ?? Jedyna w mieście. Raczej 6 do likwidacji a w zasadzie do przekształcenia w placowki powiazanej z sok. Plus szkoła muzyczno - artystyczna.
Do Ja...o ile mnie pamięć nie myli, dawnej była jedną Pani od zerówki do 3 klasy, nic nie stoi na przeszkodzie żeby i tym razem tak było. No chyba, że z góry rodzice zakładają zmianę placówki po zerówce, a to już zupełnie inna sprawa. Co do godzin pracy Pań w przedszkolu...22-25 godzinny tydzień pracy...mówi to coś komuś? Czyli maksymalnie jedna Pani jest z dzieckiem 5 godzin dziennie...ja rozumiem, że od 3 lat ta sama.
Tak ale są dwie panie nauczycielki na grupę. Przykładowo jedna przychodzi rano druga po południu plus pomoc. I te panie są codziennie od 3 Latków do zerówki.
Zapytajcie się rodziców pierwszoklasistów czy mają takie fajne panie jak w przedszkolu ? Pozwalniaja panie z przedszkoli żeby zostawić te wiecznie niezadowolone panie z 1-3
To wszystko jest bez ładu i składu. Powinna być jasna informacja- ilu uczniów liczy każda podstawówka, każde przedszkole, wtedy będzie jasne czy i gdzie jest takie przeludnienie, która szkoła do likwidacji. Tych przeniesiemy z oddziału przedszkolnego do przedszkola, tych do zerówki, a wcale się nie zdziwię jak reforma wyjdzie na zero w liczebności. Oby tylko namącić w głowach dzieci bo przecież podstawówek się nie ruszy…
Czas dziecka w zerówce to czas największego przygotowania do szkoły, litery, czytanie itp. To wspaniały pomysł dla dobra dzieci to zmiana im pan po to żeby przez pierwsze dwa miesiące diagnozować dzieci co potrafią itp… i ogólnie poznanie dzieci . Chore
Jeden grom
Ubaw to i 28 litego sesja nadzwyczajna boją się obrońców Celońskiego
Problemem pewnie jest też to,że duża ilość rodziców myśli o szkole salezjańskiej (a póki co nie było mowy ,żeby ta szkoła chciała zrobić u siebie zerówkę), więc rodzice są niezadowoleni że na jeden rok będą musieli posłać dzieci do innej placówki,by po roku ich przenosić.
Na zebraniu jeden z radnych zadeklarował, że u Salezjan będzie zerówka.
Myślę że problem się sam rozwiąże jak salezjanie utworzą zerówkę, bo pewnie głównie protestują rodzice, którzy chcą posłać dzieci do salezjanów, bo przecież mają fantastyczne warunki. Ciekawa jestem czy rodzice równie chętnie posyłaliby do tej szkoły swoje dzieci jakby musieli za nią płacić? może władza się za to weźmie i w końcu będzie można odłożyć coś z budżetu na swoje szkoły a nie na marmury w prywatnej?dlaczego uczniowie z publicznych szkół mają na tym tracić ?
Problem się rozwiąże, bo Szkoła Salezjańska również planuje otworzyć zerówkę:)) I możecie sobie krzyczeć, żeby to była szkoła prywatna i rodzice płacili duże czesne. Subwencja idzie za uczniem a nie za placówka!
Najlepsze w tym całym zamieszaniu jest to ,że ta zmiana miała przejść po ciuchu bez zbedego zamieszania. Niestety ktoś puścił parę i rodzice zaczeli sie ogarniam bo za ich plecami zmiana by szybko przeszła. To tak samo jak po wyborach prezydenckich wprowadza podatek katastralny. I zamiast 200 zł ludzie będą płacili po 2000 zł za rok. Ale to tylko teorie spiskowe ????
Po wprowadzeniu tzw. Babciowego opłata stała za pobyt dziecka w żłobku wzrosła niemal czterokrotnie i jakie zmiany na lepsze to przyniosło? Czy dzieciom zapewniono choćby opiekę lekarsko pielęgniarską, czy w inny sposób poprawiono warunki? Dyskutujmy również o tym. Rodzice dzieci ze żłobka też powinni udać się na posiedzenie komisji spraw społecznych i na sesję.
Uważam, że większy problem mają z tymi zerówkami rodzice niż dzieci, które naprawdę są ciekawe świata!!!! Ja chodziłam gdzie indziej do zerówki, gdzie indziej do szkoły, nowe Panie, nowe koleżanki i koledzy, pamiętam jak sama Wyczekiwałam tych zmian! przecież teraz dzieci non stop uczęszczają na przeróżne zajęcia, mają grupę piłkarską, muzyczną, taneczną etc. Wszędzie inne panie, inne dzieci. Czy naprawdę mają tak wielki problem z adaptacją?może trzeba zapytać swoich dzieci, nie straszyć, ale spokojnie porozmawiać? Chyba pozostaje się cieszyć, że rodzice w latach 80-90 tak się nad nami nie rozczulali
Ja rozmawiałam ze swoim 5 latkiem, który nie wie jak wyglądał system i jak będzie wyglądał po zmianach, i tak to prawda ucieszył się że pójdzie do "szkoły". Wiadomo że dzieci się różne. Ale panika, że większość się nie przystosuje jest niepotrzebna. To większość właśnie się przystosuje, a nieliczni którzy mieliby problem i w 1 klasie, będą go mieć i tutaj.
Drodzy Państwo. Naprawdę trudno zgadnąć o co chodzi w tej reformie. Brak logiki. 1. Kłamstwem jest, że nie ma miejsc w przedszkolach publicznych bo np. MP nr 5 ma cały czas kilkanaście wolnych miejsc i może przyjąć dzieci. Brak chętnych. 2. W Miejskim Żłobku też są wolne miejsca. Brak chętnych. Nie wiem czy potrzeba dodatkowych 50 miejsc skoro już teraz nie ma pełnej obsady. Niż demograficzny coraz większy, babciowe i klubiki w każdej gminie. 3.Przypuszczam, że Salezjanie przejmą większość zerówkowiczów i miasto będzie miało jeszcze większe wydatki. 4. W szkołach są nauczyciele wysyłani od kilku lat na urlopy zdrowotne. Słyszy się, że to oni będą wracać i będą skierowani do pracy z dziećmi a nie Panie z przedszkoli dla których niestety zabraknie etatów. Będą zwalniane osoby młode, często zaangażowane i chętne do pracy. 5. Burmistrz mówi o złych warunkach w przedszkolach, małych salach itd. Od przeniesienia zerówek sale się nie powiększą i warunki się nie polepszą. Miasto nie zgodzi się na zmniejszenie dzieci w grupach i utworzenie dodatkowej że względu na oszczędności. 6.Najpotrzebniejszą zmianą jest utworzenie przedszkola integracyjnego dla dzieci z różnymi potrzebami, którego bardzo brakuje w mieście, ze specjalistyczną opieką ale o tym się nie mówi.
W punkt! I z niby reformy zrobi się wielka klapa. A miało być tak pięknie....
I najbardziej szkoda tych młodych, zaangażowanych, świetnie wykształconych nauczycielek z przedszkola ( żadnych opiekunek!!) , które prawdopodobnie stracą pracę z powodu redukcji etatów.
Wydaje mi się że jest takie przedszkole na prostej albo pięknej.
Miałem na myśli miejskie przedszkole z oddziałem integracyjnym. Jest prywatne.
Nie migę bapisać o innych szkołach ale nspiszę o trójce. Tam jest przedszkole filia MPnr 2. Rozumiem że dzieci z tego przedszkola pójdą na kościuszki a tu za tymi drzwiami będzie zerówka ? Mam dziecko w pierwszej klasie i nie jestem zadowolona. Plac szkolny jest niebezpieczny . Dzieci cały czas przebywają w murach szkoły bo nie wolno pobiegać po placu bo parkują tam samochody. Rano jak prowadzisz dziecko to strach aby nie wyrwało się z ręki bo wypadek gotowy. Wchodzisz w furtkę szkolną a przed nosem śmigają auta. Kilka moich znajomych zabrało już swoje dzieci do innej szkoły przed pójściem do drugiej klasy. Ja też rezygnuję - dla mnie ta szkoła jest niebezpieczna
Popieram Ewę. Co do parkowania na dziedzińcu to masz rację , ja prawie nie zostałem potrąciny wraz z moim pierwszakiem. Ciekawa sprawa to taka że tylko w tej szkole dzieci te najmłodsze mają zadawane do domu po siedem - osiem zadań, jakieś ćwiczenia ze trzy strony, czytanka i po dwa sprawdziany w tygodniu a nawet jednego dnia. Dzieci nie mogą zjeść drugiego śniadania w klasie tylko są wyganianie na korytarz gdzie ta starsze wyrostki wytrącają im z rąk kanapki. Jak ta szkoła jest przygotowana ? Obiady ? Część młodszych dzieciaczków zanim dijdą po obiad do okienka już nie zdążą zjeść bo dzwonek. Mojemu kazałem jeść i nie przejmować się dzwonkiem to wyobraźcie sobie Państwo dostał uwagę i wstawiono my spóźnienie. Dziecko powinno obiad zjeść spokojnie i bez stresu .
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Dawaj trzylatki.. przecież i tak trafia do szkoły:)
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
A może weźmie Pani pod uwagę, że są rodzice który pracują w godzinach porannych od 6 bądź 7. I nie mają nikogo kto mógłby dziecko na 7.30 odprowadzić do świetlicy ? Osobiście prosto po pracy odbieram dziecko z przedszkola a dopiero później jadę na zakupy. Ale najprościej jest ocenić nie znając sytuacji poszczególnych osób.
Do: Matka. Nie mnie Panią oceniać, ale Pani oceniła wszystkich szybciutko. Pretensjonalni rodzice, o co im wszystkim chodzi??? Proszę nie trywializować problemu. Jakie to proste i bez znaczenia rok w jedną czy w drugą stronę w rozwoju dziecka, błahostka! Co tam, przystosują się albo stracą czas na przygotowanie do szkoły. Pani ekspert, proszę swoje cenne spostrzeżenia i dobre rady zachować dla siebie. Ujęło mnie to tajemnicze wyższe dobro może zdradzi Pani co nim jest? Poniewaz rodzice nie dowiedzieli się tego, ani od radnych, ani od osób odpowiedzialnych za oświatę w mieście, ani Pani burmistrz.
Bardzo dobra decyzja gdyż co roku moje dzieci nie dostawały się do przedszkola. Teraz będzie więcej miejsc.
Jasne nie dostało się dziecko do przedszkola , zadzwoń po przedszkolach są wolne miejsca . Ale to wszystko runie gdy salezjanie otworzą zerówkę , w jedynce nie będzie chętnych do zerowek , mp 3 upadnie bo będa puste sale żłobkowe , w zerówkach będą pracować ludzie za kare , bo przecież będzie trzeba pracować w ferie i w wakacje . A właśnie czemu zerówki w 1 ani w 4 w wakacje w tym roku nie pracowały ?
A próbowała Pani zapisać dziecko do oddziału przedszkolnego przy szkołach podstawowych? Tam jest mnóstwo miejsc i możliwości i przecież Pani popiera to rozwiązanie.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Kryśka Maryśka brawo!!! W końcu ktoś ogłosił prawdę!!! Bo rodzicom to już zaczynało już argumentów brakować. A prawda jest taka, że najchętniej ludzie odprowadzali by dzieci w piżamach i odbierali w piżamach żeby od razu do łóżek położyć.
Rozumiem,że była Pani obecna na wczorajszym spotkaniu stąd ta rzetelna informacja o braku argumentów rodziców?
Nie denerwujcie Iwony bo wam dzieciaki od razu do zawodówki przeniesienie.
Tak, tyle wniosła Kryśka Maryśka i przynajmniej ona jedna miała odwagę to napisać co wszyscy myślą. Na fotkach z zebrania nagle po dwoje rodziców znalazło czas być, ale już jak jest dyżur w przedszkolu to zapisują dziecko od rana do wieczora, a mama z drugim młodszym i koleżankami spaceruje po ulicach. Ludzie, nie dajecie rady z własnymi małymi dziećmi to ci będzie jak to będzie nastolatek?! Przestańcie kręcić i motać, miejcie odwagę prawdę powiedzieć a nie lepić co chwilę coś innego.
trole atakują!!!! gratulujcie sobie wzajemnie, wylewajcie pomyje na tych, ktorzy maja inne zdanie. Nie zmienicie jednak faktu, że w całej tej zmianie zapomniano o najważniejszym czyli dobru dziecka! Stąd poruszenie wśród rodziców. posylajac swoje dzieci do przedszkola, ktore w swoim statucie zapewnieniało nieprzerwaną opiekę od 3 do 7 roku zycia dzis zmuszeni są wybierać zerówki w nieprzygotowanych szkołach.
Ale to o statut chodzi czy o dzieci?
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ha ha ha ....ha...Prawda boli..... rozumiem... nie będę tego krytykować....bo nie warto....
Wyborcy nie zapomną!!! jak nie zapomnieli rodzice dzieci zmuszonych do rozpoczęcia edukacji szkolnej w wieku 6 lat. Cierpliwość jest cnotą, pożyjemy...zagłosujemy.
Nikt tu nikogo nie atakuje, tylko w sposób dosadny tłumaczy jak wygląda prawda, bo w inny sposób jak widać nie za bardzo dociera.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Mr.X to nie szłam tylko tak jest naprawdę. Krytykujesz a nawet nie masz pojęcia ile matek czy ojców zapomina na a czas odebrać dziecka z przedszkola!!! Jak się dzwonimy o 17 że tylko Pani dziecko zostało i płacze że chce do rodziców to pretensje słyszymy że nie umiemy się dzieckiem zająć ! A Pani mama teraz nie może przyjechać bo na paznokciach jest lub na zakupach ! i co tu jest szlamem??? Pani opiekunka w przedszkolu czy rodzice ??
To nie czytaj, a to co ludzie tu piszą to święta prawda, która boli tylko tych, których dotyczy. Nie ma co płakać i się roztkliwiać, takie jest życie.
Do: Remik i reszty bandy złego ptysia. Czyli cel uświęca środki?! Jakieś to dziwnie znajome. Jaką prawdę tu widzisz? Otwórz oczy! Jak nie masz argumentów to krzyczysz. Im głośniej krzyczysz tym bardziej wierzysz, że masz rację.
do zadowolony. Prawda to się zawsze obroni, a nie boli !!! Uważasz, że jak napiszesz brednie o ludziach, których nie znasz to oni takimi są lub się staną?! Nie doceniasz ludzkiej inteligencji. Wyjdź ze świata swoich wyobrażeń i iluzji.
Do Jakiegoś Pana...nie wiem co jest dla Pana znajome i nie za bardzo mnie to interesuje. Natomiast co do prawdy...przeczytaj raz jeszcze ze zrozumieniem to dowiesz się, o jaką prawdę chodzi. Argumentów jest aż nadto tylko nikt nie chce ich widzieć. Najpierw były pytania o ilość posiłków, potem o przystosowanie pomieszczeń, o godziny w których dzieci będą mogły przebywać w placówce. A prawda jest taka, że rok wcześniej rodzice będą mieli problem z wakacjami, świętami i feriami. To rodzicom zaczyna brakować argumentów, a wystarczyło być szczerym.
Do stefek: To Ty czytaj ze zrozumieniem. O ile wiem pytanie było o większe dobro w imię ktorego dokonywana jest zmiana. A Ty w koło Macieju wakacje i posiłki, ogarni się i pisz na temat albo nie pisz wcale. .
Niezadowolony...akurat tak się składa, że znam, widzę niejednokrotnie na ulicach miasta. Dużo ludzi też potrafi rozmawiać i wyrażać niezadowolenie w 4 oczy. Nikt nie pisze tutaj o czymś czego nie ma, czego nie doświadczyl i czego nie widział. Z iluzji to Ty wyjdź i nie oszukuj sam siebie. Przedszkola nie są ogrodzone murem dwumetrowym, widać co robią rodzice jak już odbiorą dzieci, gdzie zostają mimo tego, że na terenie miasta są place zabaw, a na pewno na osiedlach.
Do Stefek...a to precyzyjnie proszę napisać o jakie dobro chodzi. Czekam. Bo przez większość debaty poprzednio było właśnie o tym czyli posiłkach, pomieszczeniach itp, teraz chętnie poczytam o tym innym dobru.
Zazdroszczę czasu na tak wnikliwe obserwacje. Zachęcam do zaangażowania się w dialog podczas spotkania z zainteresowanymi stronami. Wtedy z pewnością uda się zobaczyć prawdziwy obraz sytuacji, ale proszę pamiętać, żeby go dostrzec to trzeba chcieć go zobaczyć. Zadziwiające jest to, że tak duże grono osób nie chce poznać konkretów, liczb, dalszych planów i merytorycznych argumentów, a już popiera te plany. A może jednak to grono jest jednak węższe niż nam się wydaje?
Brawo rodzice!!! Walczcie o dobro (swoich) dzieci. Popieram całym sercem.
Do stefek Prosiłem Cię, a Ty nadal nie ogarniasz. Czytasz i nie rozumiesz. Pytasz o to, o co Ciebie pytano. Historia Cię oceni, ja nie mam cierpliwości.
Do Do Stefek i inni...właśnie to o czym tu ludzie piszą widać jak na dłoni, nie trzeba się w nic angażować, wystarczy widzieć i chcieć zobaczyć przede wszystkim. Rozumiem obawy rodziców, ale tak szczerze to się dziwię. Wg Was Wasze dzieci są najmądrzejsze, najładniejsze, ciekawe świata, radzące sobie świetnie w każdej sytuacji przebojowe...i co nagle sobie nie poradzą? Nie są gotowe? Nie dadzą sobie rady? To kiedy Wy jesteście prawdziwi jak o nich mówicie? Wtedy kiedy o nich opowiadacie znajomym i rodzinie czy wtedy gdy nie chcecie posłać ich do zerówki w szkole?
Ja nie rozumiem po co ta dyskusja. Dzieci przeszły rekrutację kilka lat temu, rodzice podpisali wiążące umowy z przedszkolami więc niejako również z Miastem Sokołów Podlaski jako nadzorcą. Uiszczają opłaty, przestrzegają regulaminu i zobowiązań wynikających z zawartej umowy, więc również mają swoje prawa. Chcą zostawić swoje dzieci w przedszkolach to niech zostawiają. Nie chcą? Mają możliwość ich przeniesienia do już (od lat) funkcjonujących zerówek przy szkołach podstawowych. I tyle w temacie.
Do. ...-niezalogowany Proszę sobie wyobrazić że ja też pracuję mam dwójkę dzieci jedno w przedszkolu drugie w szkole mój mąż też pracuje od 7 do 15 i ja tak samo... I musimy sobie też radzić ... Za spóźnianie się do pracy ( bo na przemiennie wozimy dzieci ok 7:45 lub ,8:30) wstawiamy urlop na koniec tygodnia jak nam wyjdzie godzinowo jeden dzień to jeden jak dwa to dwa dni urlopu poświęcamy na wszystko jest rozwiązanie tylko trzeba chcieć ... A inni tylko wygód i spokoju oczekuja może jeszcze pranie ubrań niech w przedszkolu wprowadzą ..to będzie całkiem lux instytucja ...
Brawo rodzinka pl, o tym właśnie napisałam. Nie każdy ma życie usłane różami, szczególnie jak są dzieci to trzeba się dostosować do ich potrzeb. My jako rodzice a nie szkoła czy przedszkole. Niektórzy to chcieliby ustalać godziny pracy nauczycieli i placówek zgodnie z ich godzinami pracy. Widać że ci ludzie nie mają prawdziwych problemów.
BRAWO Pani na burmistrz by się nadawała za tak solidną organizację pracy proszę startować zagłosujemy za Panią
Ps. Opinie osób, które nie zawierały tych umów, nie ponoszą żadnych kosztów z nimi związanych są zbędne. Bo co ma obserwator, wypalona zawodowo pani, czy zawistna sąsiadka do tego? Partycypuje w kosztach? Ma prawo decyzyjności w kwestii edukacji tych dzieci? Nie, nie i jeszcze raz nie. Czas się z tym pogodzić Drodzy Państwo. A rodzice dzieci, które nie dostały się do miejskich placówek niech udadzą się do Wydziału Oświaty, ustalą co mogą zrobić, bo jak widzimy wolne miejsca są i można, a nawet chyba trzeba z nich skorzystać.
Ps. Opinie osób, które nie zawierały tych umów, nie ponoszą żadnych kosztów z nimi związanych są zbędne. Bo co ma obserwator, wypalona zawodowo pani, czy zawistna sąsiadka do tego? Partycypuje w kosztach? Ma prawo decyzyjności w kwestii edukacji tych dzieci? Nie, nie i jeszcze raz nie. Czas się z tym pogodzić Drodzy Państwo. A rodzice dzieci, które nie dostały się do miejskich placówek niech udadzą się do Wydziału Oświaty, ustalą co mogą zrobić, bo jak widzimy wolne miejsca są i można, a nawet chyba trzeba z nich skorzystać.
Ludzie.. przecież to skracanie dzieciństwa tym maluchuom. Pięciolatek w szkole .. zastanówcie się. Przedszkole to czas zabawy i nauki a szkoła? Może poślijmy od razu czterolatki... też się dostosują.. Prawda jest taka że nie ma kasy w Sokołowie a Lani Burmistrz szyje jak może
Do poprostu tata, Proszę Pana jako matka i pedagog z czystym sumieniem stwierdzam i powtarzam że rok wcześniej w ,,murach,, szkolnych nikomu nie zaszkodzi. Podkreślam w murach bo to nie jest pierwsza klasa,nauka, ławki, przerwy, stołówka i przerwy ze starszakami. Dzień zerowkowicza w szkole wygląda identycznie jak tego w przedszkolu. Baaa, śmię twierdzić że chętniej pójdzie 6 latek do szkoły niż kolejny rok do przedszkola. Będzie podekscytowany zmianą, zapewniam. Rodzice co rusz zmieniają problem, raz godziny, raz dostosowanie sal. Rozumiem może się zdarzyć że ktoś pracuje od 7 a zerówka otwarta od 7.30 i rozpacza, ale z drugiej strony są też rodzice którzy pracują od 6 teraz, cały czas a przedszkola są otwarte pozniej i co robią? Jakoś sobie radzą, nigdy nie ma idealnego rozwiązania dla każdego. Może stwórzmy oddzielne przedszkola dla samotnych matek, które pracują na drugą zmianę i nie mają z kim zostawić dziecka. Też jest im ciężko.
Pani redaktor to niech usunie lepiej trochę tych wyskakujących reklam na tym portalu zamiast usuwać komentarze ludzi mówiących prawdę.
Do: Anna, rodzinka.pl itd. Jak wy wszystko doskonale wiecie o innych: Szukają wygód, dzieci mają najmądrzejsze... Tylko o sobie niewiele. Zejdźcie z ludzi, słuchać się nie da. https://żale.pl polecam stronę, wylewać można dowoli.
Niektóre komentarze są ohydne, adwersarze traktują zatroskanych rodziców jak idiotów, leniwców, niekiedy jak osoby skazane na dzieci. Podejrzewam, że większości piszących sprawa w ogóle nie dotyczy. A temat jest poważny i należało poważnie do niego podejść. Widzimy podobne postępowanie jak przy ogłaszaniu konkursów z błędami, jak mętliku i upokarzaniu ludzi podczas konkursów na dyrektorów szkół, jak przy polonezie (do ostatniej chwili nie było wiadomo czy to rekord Guinnessa, czy Polski), nawet jak przy sadzeniu żonkili (dziś miejsce takie, jutro inne). Prowizorki same. Ale dzieci, to istoty żywe, nie można na nich eksperymentować. Od objęcia władzy minęło 10 miesięcy, a o problemach w oświacie mówiło się (również na Radach) od samego początku. Należało policzyć koszty dostosowania szkół do przyjęcia oddziałów , koszty wydłużonej pracy nauczycieli, o ile oddziałów wzrośnie zapotrzebowanie w przedszkolach i dogadać się z Salezjanami- partycypują w reformie ,czy nie. Ekonomia, ekonomia. Może też należało zainteresować się propozycją p. Lecyk Może właśnie takie rozwiązanie by było najbardziej korzystne- również od strony finansowej i rozwiązałoby problemy na czas dłuższy. Gdyby to zrobiono i przedstawiono rodzicom, myślę, że ich podejście wyglądałoby całkiem inaczej. Zainteresowani dowiedzieli się na zasadzie- jedna baba drugiej babie, a rozwiązania narzucono im jak w czasach komuny. Z uśmiechem czytam też o tym, jak to przedszkolaczki będą korzystać z hal sportowych. Siedzą nauczyciele wuefu, tych w radzie bez liku, trzeba było ich zapytać, czy widzieli na hali dzieciaczki z oddziałów przedszkolnych? W sezonie jesienno- zimowym, parę starszych klas ćwiczy na jednej sali, a miejsca dla maluszków zabraknie na pewno. Reformowanie w pośpiechy, na siłę ,już skłóciło społeczeństwo, obyśmy tylko w tych sporach dorosłych, nie zgubili dobra dziecka. r
Brawo, myślałem, że się nie doczekam. W końcu głos rozsądku i chłodnej oceny.
Do: Matka Kolejna osoba 1000 porad, która zna wszystkie dzieci, wie że im będzie lepiej, chętniej pójdą do zerówki w szkole itd. Krzywdy nie zrobią, tylko to trochę za mało. Każdy kto pisze takie dyrdymały o godzinach otwarcia placówek, posiłkach itp. nie zadał sobie trudu, żeby poznać prawdziwe obawy rodziców. Proszę mnie nie oceniać, nie radzić w sprawach dotyczących mojej rodziny, nie zna Pani mnie ani moich dzieci.
A jednak dociera. Nie, drogi pobrusze...widać, że zabolało,bo argumentów to Ty nie masz w kontrze do tego co ludzie piszą i tych niewygodnych komentarzy chcesz się pozbyć. Ale nie napisałeś, że to nieprawda, bo może się tak zdarzyć, że łatwiej będzie tym ludziom udowodnić to o czym piszą niż Tobie, że nie mają racji...padło tu wiele słów napisanych być może w nerwach, ale nie mam powodu uważać, że to nieprawda, natomiast Twoja metoda niczego nie wnosi. Jedna i druga strona ma prawo wylewać gorzkie żale gdzie chce, Pani Redaktor, póki co nie ingeruje w dyskusję więc jest wszystko w granicach prawa i kultury.
Do Po prostu tata...bardzo chętnie poznam prawdziwe obawy rodziców. Proszę zatem przedstawić je tutaj i dyskusja się zakończy. Rozumiem, że podczas spotkania też nie zostały przedstawione bo na pewno znalazły by się w artykule, który jest komentowany. Po to wszak to spotkanie było, żeby jedna i druga strona przedstawiła swoje obawy i argumenty za i przeciw temu pomysłowi.
Poprostu tata, wszystkich rodziców i ich obaw nie znam. Jak już napisałam wszystkim się dogodzić nie da. Kto ma problem, ten ma i niech sobie radzi jako rodzic i niech nie wymaga załatwiania spraw ,,pod niego,, od burmistrzów, nauczycieli, psychologów .... Bo mi się należy, takie życie że nic się nie należy, o wszystko trzeba samemu dbać i czasami jak coś jest pod górkę to zachrzaniać więcej i wymagać od siebie.
Do: porządek. O jakich argumentach mówimy? Subiektywnej oceny całości przez pryzmat jednostki. Żal przytaczać swoje argumenty widząc poziom dyskusji stąd to mój ostatni wpis. Polecam lekturę komentarza "NOWY"
Do Pobrusze...pisałeś o argumentach innych niż autorzy niektórych wpisów przytaczali, że są nieprawdziwe. A jak już masz sam chociaż podać jeden inny niż te które się zdewaulowały to odsyłasz mnie do wpisu innego komentatora...no tak, załatwianie swoich spraw innymi rękoma...czy to nie jest wygodnictwo..
A najlepsze w tym wszystkim jest to, że gdyby było odwrotnie, tzn. Dotychczas 6 latki chodziłby do zerówki przyszkolnej i nastąpiłaby zmiana że wracają do przedszkola to też Ci rodzice by protestowali. Znalazłyby się argumenty na nie, a to dziecko się cofnie w rozwoju a to za duże dziecko na takie dziecinne przedszkole a to w szkole już miało rok przystosowania się do dalszej nauki. Hahaha Bo hejt, bunt jest wpisany w społeczeństwo. A większość to idzie za tłumem, Maryśka mówi że to złe to i ja podpisze petycje i będę krzyczała.
Do: matka Kobieto, piszę że mnie nie znasz a Ty musisz powiedzieć jak mam żyć! Ciocia dobra rada, ściągnij lejce.
Do bardzo wkurzony tata, ależ proszę Pana, ja nie pisze że znam Pana i Pana rodzinę. Ja piszę o sprawie, na której temat toczy się rozmowa. Ja wyrażam swoje zdanie. Ja argumentuje, a Pan ? Zaczął dyskusje, i nie potrafi powiedzieć jaki ma argument związany z tym że jest Pan przeciwny owej zmianie . Nie musi Pan mówić, nie musi odpisywać , a już napewno się tak denerwować . Ale jeśli już się zaczyna to jakiś argument się należy wpisać a nie tylko, nie znasz mnie itd ....
A lejce to niech tatuś puści bo widzę że się spiął że ho ho. Chłopie ogarnij się zamiast dramatyzowac.
Trole do łóżek i spać. Gasić światła, jutro do szkoły trzeba rano wstać. Ferie się skończyły !!!
Do wkurzonego i bardzo wkurzonego taty...Twoje nerwy na pewno nic dobrego dla dziecka nie znaczą, to raz, a dwa, to że nie potrafisz podać argumentu tylko ciągle krzyczysz, że się Ciebie nie zna za dobrze o Tobie nie świadczy. Nikt nie musi Cię znać, bo nikt o Tobie nie pisze tylko o zaistniałej sytuacji. Nie potrafisz obronić swojego stanowiska, nie wyżywaj się na innych. Merytorycznie napisz chociaż raz dlaczego jesteś za pozostawieniem dziecka w przedszkolu i problem będziesz miał z głowy.
Jedziemy na konkrety proszę bardzo: Zmiana grupy, otoczenia i opiekuna może mieć różne negatywne skutki dla 6-letniego dziecka. Oto trzy z nich: Problemy z adaptacją: Dzieci w tym wieku często przywiązują się do znanych osób i miejsc. Zmiana grupy i opiekuna może prowadzić do trudności w adaptacji, co może manifestować się lękiem, niepewnością czy oporem przed nowym otoczeniem. Dziecko może czuć się zagubione i niepewne, co może wpływać na jego samopoczucie i zachowanie. Spadek poczucia bezpieczeństwa: Nowe otoczenie i nieznane osoby mogą powodować, że dziecko czuje się mniej bezpiecznie. Brak stabilnych relacji i znajomego środowiska może prowadzić do stresu, frustracji i problemów emocjonalnych, co w dłuższej perspektywie może wpłynąć na rozwój społeczny i emocjonalny dziecka. Trudności w nawiązywaniu relacji: Zmiana grupy i opiekuna może utrudnić dziecku nawiązywanie nowych przyjaźni i relacji społecznych. Dzieci w tym wieku uczą się poprzez interakcje z rówieśnikami i dorosłymi, a nagła zmiana może prowadzić do izolacji, a nawet do problemów z komunikacją i współpracą z innymi dziećmi. Te negatywne skutki mogą być różne dla każdego dziecka, w zależności od jego temperament, wsparcia ze strony rodziny oraz sposobu, w jaki zmiana zostanie wprowadzona.
Tak, wszystko to co napisał super tata jest możliwe ale w każdym z tych argumentów użył kluczowego słowa - może. A tak jak ktoś już tu wcześniej pisał Wasze dzieci w Waszych oczach są mega i super, to dlaczego w tym wypadku zakładacie, że One sobie nie poradzą? Ktoś tu już pytał kiedy jesteście prawdziwi mówiąc o Waszych pociechach? Z góry zakładacie, że nie dadzą sobie rady, sądząc chyba po sobie.
A na koniec tej dyskusji jeszcze niech mi ktoś racjonalnie wytłumaczy co takiego zadzieje się rok później i 7 latek zaadaptuje się bez problemu w pełnoprawnych murach szkoły? I dlaczego wtedy musi się dostosować a rok wcześniej może mieć z tym problemy, z naciskiem na słowo może.
Szanowna Pani i pozostali komentujący, jeśli chcecie wysłuchać argumentów to trzeba było przyjść na spotkanie i wysłuchać każdej ze stron, ponieważ w krótkim artykule nie da się zamieścić szczegółowej relacji z czterech godzin dyskusji. Nie wiem dlaczego Państwo tak atakujecie rodziców i określacie mianem hejterów, skoro uważają, że ich dzieci są szczęśliwe i prawidłowo rozwijają się w obecnym środowisku przedszkolnym dlaczego mają godzić się na zmiany? Obecnie jak określili to radni trwają konsultacje społeczne w tej sprawie, nie powstał, żaden ostateczny i szczegółowo opracowany plan zmian. Rozważane są różne wersje, rodzicie równiez przedstawili swoje propozycje zmian. Jeśli teraz nie zabiorą głosu to za chwilę będzie za późno i o tym również była mowa na spotkaniu. Gdyby głosu nie zabrali to Państwo, którzy w tej chwili nie zajmujecie się nawet meritum tej sprawy, tylko wzajemnym obrażaniem, również byście krytykowali "przenieśli im dzieci i płaczą, narzekają, a jak był czas to nikt gęby nie otworzył". Zachęcam do uczestniczenia w wydarzeniach, spotkaniach i wyrażania swoich opinii na te tematy, bo niestety ale to takie komentarze ludzi, wyrywkowo znających poruszane kwestie wprowadza tak napięta atmosferę w naszym mieście. Ktoś napisał,że rodzice tak bardzo idealizują swoje dzieci, oczywiście że są dla nich najpiękniejsze, najukochańsze bo czy istnieje coś piękniejszego na tym świecie niż bezwarunkowa miłość rodzica do dziecka? Zaufajcie im drodzy Państwo, bo to oni ponoszą wszelką odpowiedzialność za swoje pociechy, a Wam nic do tego. Pani mama/pedagog ma możliwość wysłania dziecka do zerówki przyszkolnej jeśli tak bardzo podoba jej się to rozwiązanie, nie ma problemu i potrzeby krytykować tych, którzy takiego wyboru nie chcą dokonać. Na szczęście żyjemy w czasach odmiennych od tych sprzed 30-40lat ludzie mają wybór i nie chcą,żeby ktokolwiek im to odbierał. Dla mnie jest to zrozumiałe.
Przebrnęłam przez wszystkie komentarze. Wypowiem się więc bo nie jestem gapiem, ale mam dziecko w wieku 5 lat i reforma mnie dotyczy. Spotkanie trwające 4 godziny było żenujące. Matki które wypowiadały się przez mikrofon bardzo grzecznie i emocjonalnie opowiadaly o swoich obowach. Tylko jedna mama niestety w mojej ocenie zbyt agresywnie i uważając ludzi za niepełnosprawnych. Nie podobało mi się jej zachowanie już na sesji. Ale tutaj powiedzmy, że nie było tak źle. Ale wykrzykiwanie z tłumu sloganów i chamskim odzywek to już poniżej krytyki. Podczas udzielania odpowiedzi przez radnego, jeden z ojców krzyczał "do rzeczy". Co to za poziom? A już bicie brawa przez cały tłum kiedy w ich ocenie dopiekło sie Radzie i Burmistrz, uważam za dalece niestosowne. Ja jako matka tam obecna wstydziłam się siedzieć wśród rodziców. Bo rozmawiać na poziomie trzeba umieć.
Odniosę się też do mojego zdania w tej sprawie. Uważam, że część rodziców w ocenie tej sytuacji poszła za tłumem. Nie zastanawiając się choć przez chwilę. Po prostu nie zgadzają się i tyle. Ja od razu zastanowiłam się jakie to będzie miało konsekwencje i czy będzie miało dla mojego dziecka, a nie dla mnie. I czy faktycznie stanie się mu krzywda czy może najnormalniej w świecie się dostosuje. I tak rozumiem obawy rodziców dzieci problematycznych. Ale na każdą grupę 5 latków może dwoje będzie miało problem z przystosowaniem (ale ten problem będzie mieć i w 1 klasie). Reszta dzieci to prawidłowo rozwijający sie ludzie, gotowi i chętni do zmian.
Do Do Wanda...rozumiem, że skoro dzieci rozwijają się prawidłowo w środowisku przedszkolnym to powinny tam pozostać do 18 roku życia, bo po co im zmiany. A co do dyskusji na poniedziałkowym zebraniu to już niejeden jego uczestnik się tutaj wypowiedział i nawet tam rodzice nie potrafili rozmawiać o meritum, podobnie jak tu w komentarzach. Nikt nikogo nie atakuje tylko próbuje dowiedzieć się dlaczego u 6 latków są ogromne problemy z przystosowaniem się a u 7 latka już po roku zanikną.
Szanowna Pani, zdecydowanie Pani nie rozumie albo nie chce tego robić. Dobrego dnia!
A co do przepełnionych niektórych przedszkoli a niektórych z wolnymi miejscami to może warto zastanowić się nad przyczyną takiego stanu rzeczy? Jak również nad tym, że już teraz sporo jest dzieci z poza miasta w przedszkolach miejskich tylko dlatego, że rodzice zameldowali je u dziadków, cioć i znajomych...problem jest szeroki i jest to pozostałość po poprzednikach.
Do: z zebrania. AMOIM ZDANIEM to Pani podszywasz się pod rodzica będącego na zebraniu, jnawet jestem tego pewny!!! Nie wiem na jakim zebraniu Pani była? Na tym dotyczącym zerówek w szkole wszyscy rodzice mówili jednym głosem i dość dosadnie wyrażali swoje obawy. Kim Pani jest ( proszę zdradzić) żeby tak trafnie (Pani zdaniem) ocenić jakie pobudki kierują poszczególnymi osobami. Może jakaś ankieta po zakończeniu była przeprowadzona?
No przykro mi bo jestem rodzicem i bylam na zebraniu. I jedna Pani za mną cały czas coś wykrzykiwała. Pan który siedział prawie na końcu tak samo. Rodzice siedzący nieopodal też co chwila wykrzykiwali jakie to lepsze pomysły mają( tylko do Rady Miasta jakoś się nie pchali ale ekspertami niewątpliwie są) Że może zamknąć jedną szkołę albo drugą. W artykule nie zostało jeszcze wspomniane najważniejsze. Że jedna matka zagroziła radnym, że rodzice będą ich obserwować podczas głosowania nad uchwałą. I kierując nie prośbę a rozkaz, zarządała wydania deklaracji w dniu jutrzejszym przez przedszkola. I nie muszę się pod nikogo podszywać. Poszłam tam jako rodzic ale z normalnym nastawieniem , a nie żeby atakować. Żeby wysłuchać i dowiedzieć się czegoś i rozważyć. I nie zamierzam się tłumaczyć ze sowjego zdania na ten temat. Stwierdzam fakt jak odbyło się zebranie i mówię co ja myślę. A inni rodzice mogą mieć swoje zdanie.
Tak wszyscy mówili jednym głosem nienawiści. No może oprócz kilku mam, które trafnie przez mikrofon nie wykrzykując wyraziły swoje obawy. Co do trafnych spostrzeżeń mam dziecko w 5 latkach i znam dzieci w naszej grupie. I tam jednostki mogłyby naprawdę sobie nie poradzić, ale one nie poradzą sobie i w 1 klasie. I odniosę się do jednoglośności - tak mamy i ojcowie wypowiadali się jednym głosem. Ale proszę wybaczyć gdyby ktokolwiek wypowiedział się tam innym został by zlinczowany publicznie jak Rada i Burmistrz. Rozmawiałam z mamami przed i po zebraniu też. Z tymi które znałam i tak są obawy wiadomo. I obawy zawsze będą. Ale nie potrzebna jest moim zdaniem dramaturgia i tak prowadzona rozmowa. Jeśli ktoś uważa że rodzice nie wykrzykiwali niestosownych odzywek i nie bili brawa gdy ktoś został zdeptany, to właśnie ta osoba nie uczestniczyła w zebraniu. Ja na nim byłam jako rodzic.
Te wszystkie wyżej wymienione obawy rodzica to żaden argument, że dziecko się nie dostosuje, że będzie miał problemy emocjonalne, że będzie mu trudno się zaadoptować itd ....... To widać że robicie z dzieci niedorajdow. Zamknięcie najlepiej w jednej placówce aż do szkoły średniej bo tak mu będzie najlepiej, bezpiecznie dla psychiki mojego dziecka. Rozumiem że dzieci są bardziej i mniej otwarte, ale zmiany w życiu są nie uniknione i ta zerówka nawet dla tych wstydliwych wyjdzie na korzyść, dziecko nauczy się rozwiązywać te problemy, oczywiście nie sam, w szkole są od tego wychowawcy, pedagodzy, psycholodzy. Właśnie o tym i Pani burmistrz i osoby pracujące w placówkach edukacyjnych się wypowiadają że to nie wpłynie nie korzystnie na dziecko. Czy to tak ciężko zrozumieć?
To zapewne słyszała Pani też groźbę z ust pani burmistrz skierowaną do jednego z radnych, który miał odwagę wypowiedzieć swoje zdanie, brzmiało to mniej więcej tak: Panie radny jak pan będzie tak pogrywał to będzie miał pan ze mną do czynienia. To nie jest groźba? Bo ja stwierdzenie matki, że obserwuje radnych i ich decyzje będą ocenianie przez wyborców nie traktuję jako groźbę, lecz fakt. Tak będzie, a przynajmniej tak być powinno.
On nie wypowiedział swojego zdania tylko chciał oczernić Burmistrz a to subtelna różnica. I nie była to groźba sama w sobie tylko zasygnalizowanie że lekko sie zagalopował. Ja raczej tego tak nie odebrałam. Ale każdy ma prawo odebrać to inaczej.
No Pan może nie. Ale nawet radny się wypowiedział po tych słowach. Że on poczuł się zastraszony. Jakby nie do nas zostało to skierowane więc chyba ciężko ocenić. Ale osoba do której kierowano słowa tak to odebrała.
Mnie zastanawia jeden fakt. Pierwsza mama bardzo emocjonalnie mówiła że to nie chodzi o budynek, ale bezpieczeństwo i komfort dziecka w grupie w której dorasta i sie rozwija, więc nie potrzebne jest udowadnianie jak dobre są te placówki i budynki. A druga natomiast do budynków i nieprzygotowania miała największe zastrzeżenia. To chodzi o sale i budynek czy nie? Bo moim zdaniem obie części są ważne. Ale mama numer 1 powtórzyła kilka razy nam nie chodzi o sale, budynek i zabawki. A druga wytykała błędy nawet przeciwpożarowe.
Pani Burmistrz jest całkowicie odklejona, szkoły nie są przystosowane do przyjęcia tak małych dzieci! Jeśli klepną tą sprawę to strzelą sobie w kolano.
Obawy są słuszne ale czy można mówić o kimś, że jest odklejony? To Pani Burmistrz jest odklejona i nic nie wie a rodzice to eksperci od wszystkiego i nawet od PPOŻ?
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Bo ludziom nie dogodzisz, co rusz to inne wątpliwości. Chyba logiczne że sprawy z BHP muszą być w takiej placówce spełnione. Ciekawe czy ten co się martwi o takie sprawy sprawdzał zasady bezpieczeństwa w przedszkolu posyłając dziecko do 3 Latków. Rozumiem że jak pójdzie do szkoły to też rodzic pójdzie do dyrektora w tej sprawie.
Naczelnik wydziału oświaty oddala ponad 1 mln złotych co buchnęła z miasta, więc może już nie musi szukać oszczędności, jest szansa że Burmistrz wycofa się z tego chorego pomysłu w tym roku. Rodzice dzieci 6 letnich składajmy deklaracje o kontynuacji w swoich przedszkolach. Muszą pęknąć, statut nam to gwarantuje. Rada i Burmistrz kompromitacja, muszę się z tego wycofać.
Macie rację rodzice broniąc swoje pociechy przed zerówką w szkole. Burmistrzyni brak argumentów, które mogą przemawiać za takimi zmianami. Trauma z dzieciństwa pozostaje na całe życie. Gdy poszedłem do szkoły jako malutki chłopczyk, starsi zabierali mi kanapki, które mamusia dla mnie przygotowała. Wracałem głodny i zapłakany. Często dokuczali, robili niewybredne dowcipy. Nie chciałem z tego powodu uczęszczać do niej. Dlatego uważam, że miejsce 6-ścio latków jest w przedszkolu.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ważne jest to, jakie będą oszczędności i profity dla naszego miasta z tej reformy. Bo jeżeli za jakiś czas okaże się że to kolejny nietrafiony pomysł naszej władzy(jakie , nie będę wymieniacy, bo wszyscy wiedzą) to co wtedy?
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Do:tralalala Wywieźć to może PUiK moje śmieci za 32PLN za osobę. Władza zarządza majątkiem stanowiacym własność mieszkańców w ich interesie, a budżet składa się z płaconych przez nich podatków (ostatnio podnoszonych). Więc prosze oszczędź wszystkim tych wywodów o wspaniałej władzy i roszczeniowych mieszkańcach.
Najsampierw piękne pani mówią że za dużo pieniędzy idzie na edukacje, i trzeba szukać oszczędności nie patrząc na nic, a potem się okazuje, a że osoby odpowiedzialne za te genialne pomysły wzieły sobie kilka milionów złotych z kasy miasta na edukacje, a bo sobie leżało
Jest też prawdą że w sp4 nie ma prawdziwej szatni dla dzieci z oddziału 0 i żeby iść na obiad trzeba się całkowicie ubrać i iść do drugiego budynku.Chodziło tam moje dziecko
A jak wg Pani powinna wyglądać prawdziwa szatnia. To wygląd szatni wpływa na rozwój dziecka i jego edukację? Intrygujące podejście.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Do defefr, bo kiedyś ludzie szanowali co mieli i nie wybrzydzali. Nie było wyboru, najbliższa szkoła miejsca zamieszkania i każdy był zadowolony a teraz ściany, łazienki, jedzonko, ławeczki, boisko ma być Perfect bo bez tego dziecko się nie wychowa. Czym więcej mają tym gorzej. Nie powinni mieć wyboru, przedszkole i szkoła powinna przyjmować ze swojego rejonu dzieci.
Wszechwiedząca Pani Naczelnik przekonywała wszystkich że przeniesienie dzieci do szkół to będzie duuuuża oszczędność bo miasto w kryzysie. Okazało się że wyssała grubo ponad milion z kasy. Zaczęło robić się gorąco , została ostrzeżona i oddała kasę żeby uśpić czujność i żeby prokuratura nie grzebała bo na pewno były osoby współwinne . Na pewno poszło więcej kasy. Suma -Sumarum chyba z tymi zerówkami to był fałszywy alarm bo po tej akcji z tą naczelnik która popierała ten projekt .... to całe zamieszanie nie dojdzie do skutku